Senator Platformy Obywatelskiej Adam Szejnfeld
 udostępnił na swoim 
Facebooku zdjęcie,
 na którym widać go 
"przebranego" za Jokera.
 Postać z nowego filmu Todda Philippsa stała się w wielu państwach, takich jak Liban, Chile, czy Hong Kong z
nakiem rozpoznawczym ludzi protestujących przeciwko rządowi.
Szejnfeld postanowił 
do nich dołączyć:
"Joker staje się symbolem protestów przeciwko władzy na całym świecie. Ludzie się malują lub zakładają maski. Tak było już we Francji, Chile, Libanie, a ostatnio w Hongkongu…" - napisał senator PO.
Później w komentarzu Szejnfeld dodatkowo tłumaczy, że opublikowane przez niego zdjęcie nie miało wiele wspólnego z zabawą Halloween, ale całkiem serio z protestami.
Jak wskazuje, "
w sytuacjach konfliktowych z władzą, anonimowość natomiast staje się często strategicznym autem
. No, na przykład, 
kiedy prawo zabrania noszenia masek, ale nie ma w nim zapisu o… makijażu"
.
Pisze też, że protestujący na całym świecie z władzą "walczą ze złem, a nie jak w filmie, z dobrem".
Ostatecznie 
w chaotycznym wpisie przyznaje się do tego, że filmu jeszcze nie widział
 i  dobrze, że makijaż niektórym kojarzy się z Halloween.