
fot. East News
W ubiegłym roku w nowojorskim domu aukcyjnym
Christie’s, za 450 mln dolarów
sprzedano obraz
Leonarda Da Vinci
Salvator Mundi
. Rekordową kwotę zapłacił w imieniu
Departamentu Kultury i Turystyki w Abu Dhabi saudyjski książę Bader bin Abdullah bin Mohammed bin Farhana al-Saud.
Okazuje się jednak, że od momentu zakupu, obrazu nikt nie widział.
Naukowcy boją się, że obraz mógł on ulec zniszczeniu.
W rozmowie z
The Times
profesor Martin Kemp
twierdzi w że "poza rodziną królewską nikt nie wie, gdzie jest obraz.
Tajemnica jego lokalizacji jest oczywiście niepokojąca".
Obawy potwierdziła też ceniona konserwatorka sztuki
Dianne Dwyer Modestini
, która poprosiła Luwr Abu Dhabi o oficjalne potwierdzenie, że dzieło znajduje się w dobrych rękach.
Departament Kultury i Turystyki w Abu Dhabi,
w imieniu którego saudyjski książę Bader bin Abdullah bin Mohammed bin Farhana al-Saud kupił arcydzieło,
ogłosił we wrześniu tego roku, że odsłonięcie obrazu zostanie przełożone.
W informacji nie podano jednak ani nowej daty, ani powodu tej decyzji.
Dlatego pojawiły się spekulacje na temat stanu obrazu. Eksperci już wcześniej wypowiadali się na temat jego niepokojąco złego stanu, komentując cenę 450 milionów jako nieuzasadnioną.
Nie brakuje też głosów w związku z wątpliwościami co do jego
autentyczności.
Te spekulacje to nie jedyny kłopot księcia Muhammada ibn Salmana ibn Abda al-Aziza Al Su’uda, oskarżanego
o zlecenie zabójstwa Dżamala Khashoggiego
, dziennikarza
Washington Post,
zamordowanego w saudyjskim konsulacie w Stambule.