
fot. Komenda Miejska Policji w Poznaniu
W miniony czwartek policjanci z
Komisariatu Policji w Luboniu
zostali zaalarmowani przez jednego z przechodniów, że w jednym z aut stojących na ulicy
zamknięty jest pies
. Tego dnia na termometrach temperatura sięgała 30 stopni Celsjusza. Temperatura w samochodzie mogła być dwa razy wyższa.
Policjanci pojawili się na miejscu i faktycznie zastali psa zamkniętego w pojeździe marki BMW. Zwierzę było wyraźnie zaniepokojone i dyszało. W związku z tym, że nie było wiadomo, ile czasu pies przebywa w zamkniętym aucie, policjanci zdecydowali się na
próbę odnalezienia właściciela auta
. Niestety nie udało się.
Gdy funkcjonariusze wrócili na miejsce, w którym znajdował się samochód z zamkniętym psem, ten miał leżeć na fotelu i oddychać bardzo szybko. Wobec braku możliwości dostania się do środka podjęli decyzję o
wybiciu szyby i wyciągnięciu psa z pojazdu
.
Policjanci
przenieśli zwierzę do cienia, a następnie podali wodę
. Pies został przekazany pod opiekę firmy, która posiada miejsce czasowego pobytu zwierząt.
Po ponad godzinie
na miejsce interwencji przyszedł właściciel pojazdu.
Mężczyzna w czasie rozmowy z funkcjonariuszami miał
bagatelizować sytuację
. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt pozostawienie psa w zamkniętym samochodzie w upalny dzień może zostać zakwalifikowane jako znęcanie się nad zwierzętami. Właścicielowi grozi za to kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.