
fot. Netflix / Kino Świat
Netflix za kilka dni usunie ze swojej biblioteki
Smoleńsk
, głośną i szeroko krytykowaną produkcję z 2016 roku. Media przypominają przy okazji, że to
jeden z najgorzej ocenianych polskich filmów:
na Filmwebie przy prawie 7 tys. opinii ma średnia 2,3, a ocena krytyków to zaledwie 1,3.
Film
Smoleńsk
w reżyserii Antoniego Krauzego miał opowiedzieć o przyczynach katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Fabuła skonstruowana została wokół dziennikarki (w tej roli
Beata Fido
) próbującej odkryć kulisy tragedii, a narracja konsekwentnie wspierała hipotezę zamachu. Twórcy podkreślali, że ich celem było zbudowanie alternatywnej opowieści wobec oficjalnej wersji wydarzeń. Według medialnych doniesień budżet produkcji wynosił blisko 10 mln zł.
Choć film zyskał pewne uznanie wśród widzów zainteresowanych jego politycznym przekazem, recenzenci szeroko go krytykowali. Podkreślano m.in. słabości scenariuszowe, uproszczone dialogi, kiepską grę aktorską czy schematyczne kreacje bohaterów. W recenzjach wskazywano również na
techniczne niedociągnięcia
, takie jak efekty specjalne, z których część (np. wybuch Tupolewa czy duchy smoleńskie) przeszła już do kanonu filmowych wpadek. Wielu recenzentów zwracało również uwagę, że film bardziej odzwierciedla spór polityczny niż stara się pogłębić refleksję nad samą tragedią.
W serwisie
Filmweb
przy ocenie 34 krytyków Smoleńsk zyskał średnią
1,3
(na 10). Nie przypadł również do gustu widzom, którzy przy prawie 7 tys. opinii ocenili go na średnio 2,3.
W efekcie
Smoleńsk
doczekał się aż siedmiu
Węży
, czyli
polskich antynagród
wzorowanych na amerykańskich Złotych Malinach. W 2017 został wyróżniony w kategoriach najgorszy film, najbardziej żenujący film na ważny temat, najgorsza aktorka (Beata Fido), najgorszy duet (Beata Fido i Redbad Klynstra, najgorsza reżyseria (Antoni Krauze), najgorszy scenariusz (Antoni Krauze, Maciej Pawlicki, Marcin Wolski, Tomasz Łysiak) i najbardziej żenująca scena (Azjaci protestujący pod Wawelem).
Film można było od pewnego czasu oglądać na Netfliksie, jednak zniknie on z platformy już
19 listopada
. Wciąż pozostanie natomiast dostępny na platformie Canal+.