Kukiz grozi, że przestanie pomagać PiS, jeżeli nie będzie komisji śledczej m.in. w sprawie Pegasusa

W związku z ostatnimi doniesieniami na temat

m.in. senatora KO Krzysztofa Brejzy, na początku stycznia Paweł Kukiz poinformował, że ma gotowy wniosek utworzenia

dot. podsłuchów w latach 2007-2021.

Wczoraj na antenie Polsat News

przekazał, że rozmawiał już w sprawie komisji z Borysem Budką, który przekazał, że KO podpisze się pod wnioskiem o utworzenie komisji. Miałaby ona sprawdzić po osiem lat rządów PO i PiS.

Kukiz dodał także, że szef Lewicy Włodzimierz Czarzasty jest gotowy podpisać deklarację rozszerzającą czas kontroli do rządów SLD:

- Rozmawiałem z panem przewodniczącym Czarzastym, który był gotowy rozszerzyć ten zakres do czasów rządów SLD, ale uważam, że to już byłoby do rewolucji październikowej, bez przesady - powiedział Kukiz.

Polityk został zapytany o to, czy jeśli PiS będzie blokowało powstanie komisji śledczej, to jego współpraca z Jarosławem Kaczyńskim zostanie zerwana:

-

Ta komisja powinna powstać, ten wniosek powinien być głosowany, ale to jak Sejm zagłosuje, to już jest inna sprawa - powiedział

- Ja nie stawiam warunków, to zbyt wielkiego formatu polityk. [...] To nie może trwać w nieskończoność. Opozycja poprze mój wniosek, jeśli będę zabiegał o to, żeby wniosek był głosowany w ciągu miesiąca, a nie pół roku - podkreślił.

- Jeśli nie, to mnie też mogą się te guziki, ta sytuacja może się odwrócić. Po prostu zależy mi na tym wniosku.

- dodał.

Kukiz zaznaczył, że jeśli komisja powstanie, nie może jej szefować nikt z PO czy PiS. Dodał, że on jest idealnym kandydatem:

- Jej przewodniczący musi być gwarantem bezstronności. Powiem nieskromnie, że w polskim Sejmie jestem gwarantem bezstronności. Jeśli otrzymam od tych opcji politycznych taką propozycję, to mogę objąć funkcję przewodniczącego komisji - zaznaczył.

Zobacz też: