Na początku stycznia pisaliśmy, że 
Marcin Najman 
przekazał
 na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy swoją słynną niebieską kurtkę
, w której udał się na konfrontację z 
Krzysztofem Stanowskim
. Przypomnijmy, że konflikt byłego boksera i dziennikarza rozwinął się w mediach społecznościowych w grudniu zeszłego roku. Stanowski wyzwał Najmana na pojedynek, a następnie się na nim nie pojawił. Natomiast bokser przyszedł na umówione miejsce właśnie w niebieskiej kurtce. 
Okazało się, że 
kurtkę Najmana na aukcji WOŚP wylicytował Stanowski
. Zapłacił za nią 
ponad 20 tysięcy złotych
, wcześniej zbierając na ten cel środki na Zrzutce wśród swoich fanów. Jak pisał na Instagramie, chciał wylicytować kurtkę, bo "ten rarytas powinien trafić do muzeum beki w Kanale Sportowym". 
Dziś podczas finału WOŚP w Częstochowie
 doszło do pokojowego przekazania wylicytowanej kurtki
. Przy okazji 
Tyskie zaprosiło Najmana i Stanowskiego na piwo
. Jak napisał dziennikarz na Twitterze, tym samym cała historia skończyła się happy endem. 
"Dzisiaj zakończyłem pewien etap. Chciałem, aby ta cała historia miała happy end. No i ma.
 Dla piwa TYSKIE zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie i przeszliśmy na ty. Połowę honorarium przekazuję na WOŚP: 15 000 złotych.
 A drugą połowę wydam na jakieś fanaberie. Peace. Wszyscy wygrali".