![fot. East News](https://cdn01.donald.pl/filer_public_thumbnails/filer_public/b8/a3/b8a37de0-a873-4b22-86f7-b40678c4ee94/pielegniarki_.jpg__655x0_q85_crop_subsampling-2_width-655.jpg)
fot. East News
Dziś w dniu swojego międzynarodowego święta
pielęgniarki i położne z całego kraju przyjechały protestować do Warszawy
. Domagają się w zasadzie tego, co zawsze: podwyżek, zwiększenia liczby pielęgniarek i położnych i poprawy warunków pracy.
W sumie - z uwagi na obostrzenia - w stolicy zaplanowano
18 manifestacji w różnych częściach miasta
. Pielęgniarki zapowiadają, że pojawią się m.in. przed Sejmem i przed siedzibą ministerstwa zdrowia.
Protestujące pielęgniarki zwracają uwagę na fakt, że
liczba pielęgniarek i położnych maleje
. W wyniku Covid-19 zmarło ich ponad 160.
Średnia wieku pielęgniarki w Polsce to 53 lata, w 2030 roku będzie to 60 lat
. W najbliższym czasie na emeryturę odejdzie kolejne 10,5 tysiąca pielęgniarek, a studia skończy 5,6 tysięcy, z których tylko 3,6 tysiąca rozpocznie pracę w zawodzie. Pozostali absolwenci i absolwentki zdecydują się na pracę w firmach farmaceutycznych lub gabinetach medycyny estetycznej, ze względu na zarobki.
- Chciałabym, aby osoby, które skończą studia, zatrudniły się w systemie ochrony zdrowia, zwłaszcza że wiele pielęgniarek i położnych planuje przejść na emeryturę. Niestety
warunki pracy tych grup zawodowych i proponowane im wynagrodzenia nie zachęcają do podejmowania pracy
w placówkach medycznych - mówi przewodnicząca OZZPiP Krystyna Ptok w rozmowie z portalem MedExpress.
Jak dodaje, większość pielęgniarek pracuje na 2 lub 3 etaty.
- Chorych i zadań związanych z poprawą ich stanu zdrowia przybywa. Ta stale zmniejszająca się liczba osób, która pracuje w kilku miejscach, przesuwana jest ze stanowiska na kolejne stanowisko. Pielęgniarki i położne
pracują pod dużą presją czasu, w stresie
. Mają wiele zadań zawodowych.
- Mamy jeden z najgorszych wskaźników, jeśli chodzi o zabezpieczenie mieszkańców w opiekę pielęgniarską i położniczą to jest 5,3 osoby na 1 tys. mieszkańców.
Jak tłumaczą pielęgniarki, "czarę goryczy" przelała
nowa propozycja ministerstwa zdrowia
dotycząca wynagrodzeń.
- Pielęgniarki z tytułem licencjata potraktowano jak osoby bez wykształcenia medycznego, nie uwzględniając takich czynników jak doświadczenie zawodowe, odpowiedzialność czy nadzór nad innymi pracownikami, a to niezgodne ze schematem genewskim opracowanym przez Międzynarodową Organizację Pracy - mówi Ptok w
Rzeczpospolitej.