Największy szpital w Polsce zamknął 9 sal operacyjnych

[reklama]

Jak informuje TOK FM, w

nie pracuje już

. Potwierdza to dyrektor placówki,

, którzy tłumaczy, że winny temu jest przede wszystkim

.

Szpital na Banacha, od niedawna połączony ze szpitalem pediatrycznym przy Żwirki i Wigury oraz klinicznym przy Lindleya, to

. Ma 8 klinik, prawie 600 lekarzy i 23 sale operacyjne. To również szpital kliniczny, w którym kształcą się przyszli lekarze.

-

Nie podoba im się wiele rzeczy, z pieniędzmi włącznie, ale atmosfera w pracy też nie jest bez znaczenia - mówi w rozmowie z TOK FM kierownik jednej z klinik.

W podobnym tonie wypowiada się

, wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej i chirurg w szpitalu przy Banacha.

Dodaje, że braki kadrowe dotyczą nie tylko małych miast, ale również Warszawy. 

- Oczywiście, że to dotyczy stolicy. Być może jest gorzej niż gdzie indziej. Duże miasto, dużo szpitali, dużo pracy do wykonania - mówi.

Inny rozmówca, jeden z pracujących w szpitalu profesorów potwierdza z kolei, że sytuacja na bloku znacząco wpływa na pracę klinik i oddziałów. 

- Wiemy doskonale, że są kłopoty. Zdarza się, że prosimy o prosty zabieg dla naszych pacjentów. Jeśli coś wymaga warunków sali operacyjnej, musimy czekać zdecydowanie dłużej niż kiedyś.

. 

Jeden z chirurgów mówi z kolei TOK FM, że na spotkaniu

. To dlatego, że tegoroczny ryczałt, czyli pieniądze na funkcjonowanie szpitala jest wykonywany na poziomie ponad 100%. 

- W placówce takiej jak nasza ogromna liczba operacji teoretycznie może zaczekać. Planujemy je więc tak, by pieniędzy przyznanych w ramach ryczałtu starczyło, ale to skutkuje wydłużeniem kolejek - mówi lekarz.

Dyrektor szpitala potwierdza, że

. Tłumaczy, że gdyby blok operacyjny pracował pełną parą, szpital musiałby dokładać do zabiegów i się zadłużać. Już teraz centrum kliniczne ma ponad 800 milionów złotych długu. 

-

, który widać na każdym kroku, a o jego rozwiązanie trzeba pytać ministerstwo zdrowia - komentuje Krzysztof Madej. 

Jak wynika z rejestrów wojewodów, do których dotarło TOK FM,

. Jedną z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy jest brak lekarzy i pielęgniarek.