
Fot.: YouTube @_mr.badass / X @krulbijedame / X @Prok_Okreg_Wawa
Pod koniec czerwca głośno stało się o kierowcy, który umieścił w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać, że poruszał się z prędkością
powyżej
300 kilometrów na godzinę
na S79 w Warszawie.
Mariuszowi H.
zarzucano początkowo
spowodowanie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy
w ruchu lądowym.
Ostatecznie prokuratura stwierdziła, że zachowanie mężczyzny "nie wypełniło znamion przestępstwa".
Śledztwo zostało umorzone
, co wzbudziło wiele kontrowersji. Jak wskazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Antoni Skiba, przypadek ten
"nie stanowił konkretnego, bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym"
.
Z uwagi na "zainteresowanie społeczne" Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że
postanowienie o umorzeniu sprawy zostanie zbadane
w ramach nadzoru. Z doniesień medialnych wynika, że kierowca to youtuber o pseudonimie "Mr. Badass".
Z przekazanych informacji wynika, że nie można jednoznacznie ustalić, z jaką prędkością poruszał się Mariusz H. Miał on zainstalować na prędkościomierzu
specjalną nakładkę
, która zawyżała realną prędkość pojazdu.
Śledczy ustalili jednak, że maksymalna prędkość fabryczna, z jaką mógł się poruszać jego samochód, to
350 kilometrów na godzinę
. Dzięki nakładce na nagraniu ze zdarzenia zarejestrowano wartość 390 kilometrów na godzinę. Zdaniem prokuratury doszło do
znacznego przekroczenia dozwolonej prędkości
.
Zdaniem śledczych zachowanie 33-letniego Mariusza H. stanowiło jednak
"
wyłącznie potencjalne niebezpieczeństwo
i nie ma znaczenia dla ustalenia znamion czynu zabronionego, z jaką prędkością poruszał się podejrzany". Wskazano jednak, że
mężczyzna poruszał się "z bardzo dużą prędkością"
.