Francja powstrzymała deportację mieszkańca Bangladeszu, bo tam jest złe powietrze

Sąd apelacyjny w Bordeaux podczas rozprawy w tym tygodniu

. Jak ocenia The Guardian, to precedens na skalę światową, bo po raz pierwszy sąd powołuje się na kwestie środowiska podczas rozprawy ekstradacyjnej. 

O zagrożeniu zanieczyszczeniem mówił w sądzie obrońca 40-latka. Jak argumentował, jego

klientowi po deportacji groziłoby poważne pogorszenie stanu zdrowia i prawdopodobnie przedwczesna śmierć. Przedstawił również dowody na to, że

.

Sąd, wyjaśniając swoją decyzję, uznał, że rzeczywiście mężczyzna byłby narażony na "pogorszenie się patologii układu oddechowego z powodu zanieczyszczenia powietrza". Wziął również pod uwagę, że

które 40-latek otrzymuje we Francji są niedostępne w Bangladeszu.

- O ile wiem,

Zdecydowano, że jakość powietrza w Bangladeszu będzie zagrożeniem życia dla mojego klienta - powiedział w rozmowie z mediami

, prawnik 40-latka. 

Mężczyzna do Francji przyjechał w

i zamieszkał w Tuluzie, gdzie pracował jako kelner. W 2015 roku otrzymał zezwolenie na pobyt jako osoba wymagająca leczenia. Dwa lata później komisja lekarska uznała jednak, że jego choroba mogłaby być również leczona w Bangladeszu.

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia w 2018 roku w przypadku zgonów z powodów chorób niezakaźnych w ponad 572 tysiącach przypadków zanieczyszczenie powietrza uznano za wysoki czynnik ryzyka. Indeks efektywności środowiskowej Yale i Columbii pod względem jakości powietrza plasuje Bangladesz na 179. miejscu na świecie.

Zobacz też: