![Piqsels](https://cdn01.donald.pl/filer_public_thumbnails/filer_public/5e/c3/5ec31d3b-5f8e-4758-8399-30fb8e91b0d4/power-plant-industry-chimney-industrial-plant.jpg__655x0_q85_crop_subsampling-2_width-655.jpg)
Piqsels
Pandemia koronawirusa sprawiła, że
światowa
emisja dwutlenku węgla spadnie
w tym roku prawdopodobnie
o 5,5%
. Choć zmiana będzie
większa niż podczas kryzysu finansowego w 2008 roku
, w kontekście globalnego ocieplenia to wciąż za mało, wynika z nowego raportu serwisu Carbon Brief.
Wprowadzony w wielu krajach
lockdown
przyczynił się do optymistycznych prognoz dotyczących emisji dwutlenku węgla w 2020 roku. Jak wylicza serwis, mocne
ograniczenie ruchu lotniczego i drogowego oraz wstrzymanie pracy wielu przemysłów
przełoży się na imponujący spadek w porównaniu do roku poprzedniego.
W styczniu przewidywano, że emisja dwutlenku węgla
wzrośnie w tym roku o 1,3%
. Teraz, biorąc pod uwagę zmiany wywołane przez pandemię, przewiduje się
spadek rzędu 5,5%
. Jeśli prognozy ekspertów się sprawdzą, będzie to największa roczna redukcja emisji dwutlenku węgla w historii.
Niestety, Carbon Brief ma też złe wieści:
to wciąż za mało
. Aby
utrzymać globalne ocieplenie w ryzach
i ograniczyć je do 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu do czasów sprzed rewolucji przemysłowej,
spadek emisji CO2 musiałby w tej dekadzie co roku wynosić co najmniej 7,6%
.
"Rosnące stężenie CO2 w atmosferze - i towarzyszące mu globalne ocieplenie - ustabilizuje się tylko wtedy, kiedy emisja spadnie do
poziomu zerowego netto
" - ostrzegają autorzy raportu.
"Atmosfera jest jak przeciekająca wanna.
Dopóki nie zakręcimy kurka, wanna będzie dalej zapełniać się CO2
" - podsumowuje na Twitterze
Glen Peters
, naukowiec z Centre for International Climate Research w Oslo.