Posłanka Mucha troszkę jakby się zamotała w rozmowie z dziennikarką

, posłanka PO była dziś gościem

w Radio Zet. Mówiła m.in. o przyszłości Platformy Obywatelskiej i decyzji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej dotyczącej "wycofania się" z wyborów. 

- My dzisiaj mamy do czynienia z jakimiś

którzy próbują nam ten proceder głosowania przygotować, i to nie jest dla nas łatwa sprawa, żeby w takiej sytuacji, w której to oni wyznaczają zasady, żeby się znaleźć, ale trzeba być zgodnie… i zachować się zgodnie z zasadami.

Oni chcą nas o grać, oni chcą, żebyśmy się wycofali z tych wyborów, bo wtedy w jasny sposób będą mogli ewentualnie ogłosić stan klęski żywiołowej i przesunąć je na później, bo wtedy już nie będzie powrotu dla naszej kandydatki, nie będzie mogła z powrotem wrócić do tego wyścigu. Na to też sobie nie pozwolimy - mówiła Mucha.

W internetowej części programu Mucha odpowiadała na pytania słuchaczy, jedno z nich dotyczyło tego,

. 

- Bardzo wiele różnych rzeczy. Na tej ostatniej komisji wczorajszej walczyliśmy,

, walczyliśmy o lubelskie lotnisko, bo ono jest zagrożone tym, że nie dostanie żadnego dofinansowania - mówiła Mucha. 

Gdy Lubecka zauważyła, że to koleżanka zgłaszała poprawkę,

na koniec jednak nie potrafiła podać nawet nazwiska swojej koleżanki. 

Lubecka: Co zrobiła pani jako posłanka Lublina dla regionu?

Mucha: Bardzo wiele różnych rzeczy. Koleżanka zgłosiła poprawkę ws. budowy lotniska.

Lubecka: Ale to koleżanka. Mucha:

Jestesmy w kontakcie między sobą.

Lubecka: Która to koleżanka?

Mucha: Nie pamiętam nazwiska.