
fot. X @TABochenski / @egonolsen1978
Rzecznik LOT
odpowiedział w mediach społecznościowych na posty europosła PiS
Tobiasza Bocheńskiego
, którego oburzyło niemieckie masło na pokładzie samolotu.
Krzysztof Moczulski
wyjaśnił politykowi, że catering przygotowywany jest po prostu przez lokalnych dostawców w miejscu startu podróży.
W piątek Tobiasz Bocheński, europoseł i wiceprezes PiS zamieścił na Twitterze post, w którym narzeka, że
"za Tuska Polskie Linie Lotnicze podają niemieckie masło"
.
Post europosła ma już ponad 1,7 mln wyświetleń, a skomentowali go m.in. Anna Maria Żukowska i Roman Giertych.
"Wszystkie linie lotnicze pobierają catering w miejscu wylądowania
. Jak samolot wylatuje z Polski to ma polskie masło, jak z Niemiec to ma niemieckie.
Tak to działa. Pierwszy raz Pan leciał samolotem? Fajnie co?" - napisał Giertych.
Kolejnego dnia Bocheński rozwinął jednak temat, nagrywając krótki film na ten temat.
-
Mnie to oburza
i bardzo się cieszę że tyle osób zainteresowało się tą sprawą. Niemcy, Francuzi, Holendrzy, Skandynawowie, Brytyjczycy czy Amerykanie promują swoje i my powinniśmy promować polskie produkty. A najbardziej mnie bawi fakt, że ci którzy są tak oburzeni tym, że jak śmiałem w ogóle wrzucić to zdjęcie, które jest prawdziwe, a nie oburza ich to, że Donald Tusk jest polskim premierem - powiedział.
Do postów Bocheńskiego odniósł się na Twitterze
rzecznik PL LOT Krzysztof Moczulski
, który wyjaśnił europosłowi, że
catering najczęściej przygotowywany jest przez lokalnych dostawców w miejscu startu podróży.
"Tak działa międzynarodowa logistyka lotnicza" - napisał.
Odpowiadając na komentarzarze, Moczulski dodał też, że
na pokładach LOT serwowane są produkty ponad 100 polskich marek
, a przykładowo "100% masła ładowanego na pokłady w Warszawie pochodzi z Morąga". Natomiast "co do zasady", ładowane jest lokalne masło, ale zależy to też od obłożenia lotu.
"W rejsie ze Strasburga do Warszawy samolot ma międzylądowanie we Frankfurcie. Ze względu na bardzo dużą liczbę pasażerów podróżujących w klasie biznes
musimy uzupełnić tam załadunek.
Stąd wynika obecność niemieckiego masła" - napisał.
"Każda linia lotnicza na świecie działa w taki sam sposób"
- dodał.