
Fot.: Shutterstock
W poniedziałek 30-letnia nauczycielka z
Korei Południowej
została zatrzymana przez władze pod zarzutem
spiskowania
z rodzicem swojej uczennicy. Celem konspiracji miało być włamanie się do byłej szkoły nastolatki po to, aby ukraść
arkusze egzaminacyjne z testów końcowych
.
Śledczy ustalili, że nauczycielka wraz z rodzicem jednej z uczennic
wdarli się do szkoły średniej, w której pracowała kobieta
. Budynek jest położony w miejscowości Andong w prowincji Gyeongsang Północny. Do zdarzenia miało dojść 4 lipca około godziny 1:20 nad ranem.
Osoby te miały zostać
zauważone przez ochroniarza
szkoły, który miał jednak przymknąć oko na ten incydent i zezwolić podejrzanym na kontynuowanie działań. Nauczycielka wraz ze swoim towarzyszem zostali jednak schwytani, kiedy w budynku
włączył się alarm
.
Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze ustalili, że uczennica, o którą chodziło w sprawie, była
prymuską
od czasu rozpoczęcia nauki w szkole średniej. Nie wiadomo, czy jej wcześniejsze osiągnięcia mają jakikolwiek związek z przestępstwem, którego dopuścił się jej rodzic wraz z nauczycielką.
Ustalono jednak, że
rodzic uczennicy zapłacił nauczycielce
za podjęcie próby ukradnięcia arkuszy egzaminacyjnych ze szkoły w Andong. Śledczy znaleźli
potwierdzenia transakcji finansowych
dokonywanych pomiędzy tymi osobami.
Sprawą zajął się Sąd Rejonowy w Daegu w Andong, który wydał
nakaz aresztowania nauczycielki
, powołując się na obawy dotyczące możliwości ucieczki lub podjęcia próby zniszczenia dowodów. Kobieta została oskarżona o
przyjmowanie łapówek
,
wtargnięcie do budynku
szkoły
i
utrudnianie działalności gospodarczej
.
Z konsekwencjami prawnymi muszą będą musieli się liczyć także ochroniarz szkoły oraz rodzic uczennicy.