![fot. East News](https://cdn01.donald.pl/filer_public_thumbnails/filer_public/e9/ae/e9aef863-753b-4ce7-bd8e-225eae852298/modlitwa.jpg__655x0_q85_crop_subsampling-2_width-655.jpg)
fot. East News
W
Bangladeszu
w ostatnim czasie odbywają się
masowe sesje modlitewne
z udziałem dziesiątek tysięcy wiernych, w ramach "walki z koronawirusem". W środę masowe modlitwy wywołały oburzenie, kiedy władze ogłosiły, że
zmarła pierwsza osoba zarażona koronawirusem.
Szef lokalnej policji Tota Miah powiedział, że
około 10 000 muzułmanów zebrało się na otwartym polu w mieście Raipur
w południowym Bangladeszu, by
modlić się o uwolnienie kraju od śmiertelnego wirusa.
Organizatorzy chwalą się, że w modlitwach
mogło wziąć udział nawet 25 000 osób
. Wiadomo, że organizatorzy tej sesji modlitewnej nie mieli zgody władz miasta na jej przeprowadzenie.
Władze Bangladeszu w ramach walki z koronawirusem zamknęły już szkoły i poprosiły mieszkańców o unikanie dużych zgromadzeń w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się choroby.
Pomimo apelu władz o unikanie zatłoczonych miejsc publicznych mieszkańcy Bangladeszu potraktowali ten czas jako wakacje.
Policja musiała zamknąć dwie plaże, ponieważ mieszkańcy nie dostosowywali się do zaleceń władzy.