Logo
  • DONALD
  • WŁADZE WARSZAWSKIEGO UNIWERSYTETU MEDYCZNEGO STRASZĄ STUDENTÓW, ŻEBY PRZESTALI UJAWNIAĆ AFERY

Władze Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego straszą studentów, żeby przestali ujawniać afery

09.01.2021, 09:05
W czwartek
dziekani Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
opublikowali na facebookowym profilu Biura Rzecznika prasowego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
list otwarty skierowany do Społeczności Akdemickiej
.
Dziekani stwierdzili w nim, że
nie chcą oceniać przebiegu szczepień przeciw Covid-19
, jednak chcą zabrać
głos w sprawie "niedopuszczalnej formy wyrażania opinii oraz pochopnie formułowanych oskarżeń
, które pojawiają się w przestrzeni medialnej". Według władz uczelni anonimowe komentowanie spraw uczelni "
odbiega od standardów
":
"Szanowni Członkowie Społeczności Akademickiej, Zwracamy się do Państwa w poczuciu odpowiedzialności zarówno za tę najbliższą, jak i odległą przyszłość naszej Uczelni. Wydarzenia, których jesteśmy świadkami w ostatnich dniach budzą nasz najgłębszy niepokój i dezaprobatę. Nie jest naszym zamiarem podejmowanie kolejnej oceny przebiegu szczepień przeciw COVID-19 realizowanych przez Centrum Medyczne WUM.
Chcemy natomiast zwrócić uwagę na niedopuszczalne formy wyrażania opinii oraz pochopne formułowanie oskarżeń, które pojawiają się w przestrzeni medialnej"
- napisano.
"Jakkolwiek wszyscy Członkowie naszej Społeczności mają pełne i równe prawo wyrażania swoich sądów, to jednak treść licznych, częściowo anonimowych komentarzy, dalece odbiega od standardów, których powinni przestrzegać lekarze, pracownicy naukowi, doktoranci i studenci wyższej uczelni. Pamiętajmy, że każdemu Członkowi Społeczności Akademickiej należy się prawo do zachowania godności.
Nie możemy więc zaakceptować hejtu nacechowanego wrogością i agresją jako formy dyskusji i presji
. Tym bardziej, że przy okazji ujawnienia nieprawidłowości w zakresie szczepień pojawiają się opinie o charakterze szkalującym, odnoszące się do przeszłości.
Uważamy za niegodne anonimowe formułowanie oskarżeń i przypisywania win bez możliwości bezstronnej interpretacji zdarzeń
. Opinie te dotyczą m.in. jakości nauczania w naszym Uniwersytecie. Jest to wysoce krzywdzące dla całej rzeszy zaangażowanych nauczycieli akademickich, którzy starają się jak najlepiej wypełniać swoje obowiązki, dzielić się wiedzą i doświadczeniem, pomimo szeregu obiektywnych trudności" - dodano.
Władze uczelni
przyznały, że wielu jednostkach WUM warunki nauczania są dalekie od standardów
, jednak
przeciwstawiają się one kreowaniu negatywnego wizerunku uczelni
, jako niedbającej o poziom kształcenia. W liście zwrócono także na kwestię mowy nienawiści i podziałów społeczności, do których może doprowadzić obecna sytuacja:
" Zdajemy sobie sprawę, że w wielu jednostkach Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego warunki nauczania studentów, pracy klinicznej i naukowej są dalekie od ideału, ale nie jest to przecież problem ostatniego semestru. Nie ulega natomiast wątpliwości, że sytuacja uległa pogorszeniu z powodu epidemii, której skutki wszyscy boleśnie odczuwamy.
Stanowczo przeciwstawiamy się jednak kreowaniu w zewnętrznych mediach krzywdzącego wizerunku Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego jako Uczelni niedbającej o poziom kształcenia, tolerującej nieakceptowalne zachowania, takie jak zastraszanie, mobbing czy też nierówność w traktowaniu
" - stwierdzono.
"Zwracamy uwagę na niebezpieczeństwo
działań o charakterze mowy nienawiści, które mogą doprowadzić do trwałych i głębokich podziałów w naszej społeczności
i destrukcyjnych następstw
. Apelujemy o rozwagę i rzeczową dyskusję,
która daje szanse uzyskania porozumienia, zamiast ulegania pokusie publicznego wyrażania złych emocji, które w dzisiejszych czasach stało się powszechnym sposobem osiągania fałszywego poczucia sprawiedliwości. W odróżnieniu od wielu tych osób, które wolą wyrażać swoje opinie, oskarżenia i ferować wyroki w formie anonimowej, nasz list podpisujemy pełnym imieniem i nazwiskiem" - napisano.
Pod listem podpisali się prof. dr hab. n. med. Rafał Krenke - dziekan Wydziału Lekarskiego, dr hab. n. farm. Joanna Kolmas - dziekan Wydziału Farmaceutycznego, prof. dr hab. n. med. Dorota Olczak-Kowalczyk - dziekan Wydziału Lekarsko-Stomatologicznego, dr hab. Dariusz Białoszewski prof. WUM - dziekan Wydziału Medycznego, dr hab. n. med. Mariusz Gujski - dziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu.
List jest odpowiedzią na zarzuty studentów WUM
dotyczące nieprawidłowości na uczelni. Osoby związane z uniwersytetem w rozmowie z Polsat News opowiadały o
mobbingu, zastraszaniu, wywieranej presji, niestosownych żartach części wykładowców
, a także łamaniu statutu uczelni przez obecnego rektora.
Podczas zaliczeń miało dochodzić także do
obrażania studentów
:
- Kolokwium ustne połączone z praktycznym. Pacjenta zbadałem, rozpoznanie postawiłem
. Potem, jeśli moje odpowiedzi były złe, słyszałem: "ja pier**le, gó**no umiesz", "wiesz ty, ku**a, cokolwiek?",
łącznie z tym, że odpowiadałem, a on w pewnym momencie położył na biurku głowę, zakrył się rękami, bełkocząc coś pod nosem. Na koniec stwierdził, że egzamin "i tak uwalę, gdyż zesram się, a nie douczę". Czy faktycznie odpowiadałem tak źle? Na pewno nie świetnie, to prawda, ale też nie zgodzę się, by moje odpowiedzi zasługiwały na takie reakcje. Pamiętam, że miałem wtedy epizod mocno obniżonego nastroju (znajomi wysyłali mnie po profesjonalną pomoc), co nie ułatwiało samej nauki, a takie kolokwium dodatkowo mnie zdołowało. Zresztą, czy coś tu trzeba tłumaczyć?
Można komuś nie zaliczyć kolokwium, egzaminu, jasne, że tak, ale chyba każdemu należy się szacunek i kulturalne przeprowadzenie takiego sprawdzianu
. A egzamin zdałem bez problemu - wspomina rozmówca Polsat News.
Dziennikarze stacji rozmawiali także o sytuacji z
lekarzami rezydentami
, jednak w obawie o to, że mogą zostać rozpoznani chcieli pozostać anonimowi.
Jedna z rezydentek, która spóźniła się na seminarium z obecnym rektorem pojawiła się dwie minuty po czasie.
-
Spóźniona musiałam stać pod ścianą. Usłyszałam oczywiście, że "co to za lekarz, co się spóźnia"
- opowiadała stacji rezydentka.
Administratorzy strony ZUM na WUM postanowili odnieść się do fragmentów listu dziekanów
. W odpowiedzi stwierdzono, że dziekanów oprócz opisywania przez media praw studentów WUM powinna także zmartwić sytuacja z kilkukrotną zmianą wersji historii dotyczącą szczepień wykonanych poza kolejnością:
"
Czy tylko wydarzenia opisywane przez media dot. różnych form łamania praw studentów budzą Państwa niepokój?
Naszym zdaniem
kilkanaście razy zmieniana wersja wydarzeń dot. szczepień
w Centrum Dydaktycznym WUM oraz kolejne pojawiające się w mediach informacje,
mające charakter »odkrywania prawdy«, sugerujący brak transparentności Uczelni
w tej sprawie, służą znacznie gorzej prestiżowi i wizerunkowi naszej Alma Mater jako jednej z najlepszych szkół wyższych w Polsce" - piszą studenci.
Studenci odnieśli się także do fragmentu listu władz uczelni dotyczącego anonimowości:
"
Dzięki anonimowości, ze swoimi problemami, piszą do nas także m.in. studenci, którzy nie zrobiliby tego
, gdyby wiedzieli kim dokładnie jesteśmy, znaliby nas osobiście i byliby świadomi dzielenia wspólnych znajomych. Dzięki dystansowi, który zapewnia anonimowość, również i my możemy pomóc każdemu studentowi, niezależnie od naszych prywatnych sympatii.
Jesteśmy tubą dla głosu wszystkich tych, którzy nie znajdują pomocy w swoich sprawach w strukturach uczelnianych"
- stwierdzono.
"
Uczelnia bez studentów nie miałaby sensu istnienia.
Każdy z nas wybierając akurat tę Uczelnię (nieprzypadkowo zawsze piszemy ją wielką literą) miał obraz jednej z najlepszych placówek edukacyjnych w Polsce.
Prosimy o tym pamiętać i tego nie zmieniać
" - dodano.
Link do odpowiedzi studnetów znajdziecie
tutaj
.
Zobacz też:

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA