
fot. East News / Facebook Tomasz Terlikowski
Wszystko wskazuje na to, że długo zapowiada
komisja ds. pe*ofilii w polskim Kościele
jednak nie powstanie. Episkopat poinformował, że swoją działalność w tym zakresie zakończył prymas Polsk
i abp Wojciech Polak
. Zastąpić ma go
bp Sławomir Oder
, co zdaniem ekspertów doprowadzi do tego, że komisja nigdy nie powstanie.
Po zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polski, które odbyło się w Katowicach, poinformowano, że
zespół prowadzony przez prymasa Polaka zakończył swoją działalność
.
"Biskupi zapoznali się z aktualnym stanem prac nad powołaniem Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystania sek*ualnego osób małoletnich. Przedstawione zostały kolejne uwagi dotyczące dalszego procedowania nad jej statutem i zasadami funkcjonowania. Biskupi wyrażają wdzięczność Księdzu Prymasowi abp. Wojciechowi Polakowi i kierowanemu przez niego Zespołowi, który zakończył swoją działalność, za przygotowanie konkretnych fundamentów do kolejnego etapu prac. Zebranie Plenarne zdecydowało o powołaniu Zespołu ds. opracowania dokumentów dotyczących funkcjonowania Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystania sek*ualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych. Jego przewodniczącym został wybrany bp Sławomir Oder" - czytamy.
Decyzja ta jest szeroko
krytykowana
i zdaniem wielu komentatorów oznacza, że komisja ds. pe*ofilii już nie powstanie. Szeroko pisze o tym
RMF FM
, które wyjaśnia, że wybór bpa Odera oznacza "zwycięstwo" Rady Prawnej KEP, która od początku sprzeciwia się powołaniu komisji.
"Jak udało się ustalić dziennikarzowi RMF FM,
Prymas Polski i jego zespół zostali odsunięci od prowadzenia tej sprawy, by przezwyciężyć klincz z Radą Prawną Konferencji Episkopatu Polski
. Mianowanie na stanowisko bp. Sławomira Odera, który jest członkiem Rady Prawnej KEP, miało przyczynić się do przezwyciężenia wspomnianego impasu" - czytamy.
Do szczegółowych dokumentów na ten temat dotarł
Tomasz Terlikowski
. W jego ocenie decyzja Episkopatu oznacza, że wierni zostali "okłamani".
"Konferencja Episkopatu Polski właśnie pogrzebała wiarygodność Kościoła w Polsce. Komisji ds. Pe*ofilii nie będzie. I czas to powiedzieć zupełnie otwarcie.
Osoby skrzywdzone, wierni i pewna grupa księży zostali OKŁAMANI przez Episkopat.
I piękne słowa nic tu nie zmienią. Decyzja o tym, by jeden z nielicznych (tak drogie Ekscelencje i Eminencje) wiarygodnych w tej sprawie biskupów, jakim był arcybiskup Wojciech Polak został odsunięty od tworzenia Komisji, w jego miejsce powołano biskupa Odera (który w tej sprawie jest mniej więcej tak wiarygodny jak arcybiskup Sławoj Leszek Głódź w sprawie trzeźwości) oznacza, że podjęto decyzję o tym, że uczciwiej komisji nie będzie" - pisze Terlikowski na Facebooku.
Dziennikarz podkreśla, że "
biskup Sławomir Oder znany jest z tego, że utopił uczciwe dochodzenie w sprawie Jana Pawła II
i jego podejścia do pe*ofilii".
" To on - a sam o tym opowiadał - w ramach zbadania tej sprawy zadał pytanie kardynałowi Sodano (który tuszował i krył na potęgę) i kardynałowi Ratzingerowi, a gdy ci powiedzieli, że wszystko było super, to nie badał już nic więcej. Bo po co, skoro kardynałowie mówią, że było OK. Tak wyglądało jego dochodzenie.
I można - bez ryzyka większego błędu - przypuszczać, że tak będzie i teraz
" - czytamy.
"Ale warto też powiedzieć, że odsunięcie Prymasa oznacza, że od sprawy odsunięto jednego z nielicznych zaangażowanych, znających się na rzeczy i chcących prawdy hierarchów.
TO jasny sygnał, że Episkopat nie chce prawdy, nie chce sprawiedliwości
, nie chce nawet zwykłego ludzkiego dotrzymania słowa. KEP właśnie się skompromitował, bo od tej pory o kimś, kto nie dotrzymuje słowa trzeba będzie mówić, że dotrzymuje słowa jak KEP w sprawie Komisji. Wstyd mi za moich biskupów, bo pasterzami ich nie nazwę. Ich dzisiejsza decyzja pokazała, że są oni co najwyżej grabarzami instytucji, która miała wielkie zasługi. A oni postanowili ją pogrzebać. Zniszczyć do reszty jej wiarygodność".
Decyzję Episkopatu krytykuje też
prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej
, który ocenił ją jako "katastrofalną".
"Decyzja ta oznacza pozbawienie wpływu na kształt przyszłej komisji abp. Polaka, który - jako delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży - doskonale zna tę taktykę oraz jest dużym autorytetem dla osób skrzywdzonych. Tymczasem bp. Oder nigdy dotąd tą tematyką się nie zajmował i nie ma żadnych doświadczeń w tej sferze.
Osoby skrzywdzone odbiorą tę nominację jako dowód, że ich sprawy przestały być traktowane poważnie
, a w życiu publicznym oznaczać to będzie dalszy i prawdopodobnie dość gwałtowny spadek autorytetu Kościoła" - pisze na Facebooku
Marcin Przeciszewski
.