Japonia protestuje, bo Korea Północna strzela sobie rakietami. Na swoim terenie, ale w ich kierunku

Rząd Japonii wystosował oficjalny komunikat w sprawie

.

, premier Japonii, podkreśla, że próby balistyczne są obłożone

. Pociski zostały wystrzelone z poligonu na wschodnim wybrzeżu Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej w stronę Morza Japońskiego.

W komunikacie zawarto informację, że incydent w żaden sposób nie zagroził bezpieczeństwu Japonii, bo pociski nie weszły w obszar japońskich wód terytorialnych czy wyłącznej strefy ekonomicznej kraju. Wystrzelony obiekt mógł być jednak pociskiem balistycznym. W związku z tym premier zwołał nadzwyczajne posiedzenie komitetu ekspertów. 

Wystrzelenie pocisków zostało zarejestrowane przez południowokoreański kolegium szefów sztabów sił zbrojnych oraz przez Pentagon.

, prezydent Korei Południowej,

, aby przeanalizować okoliczności wystrzelenia obiektów. Zgodnie z ustaleniami, pierwszy pocisk miał przelecieć 420 km i wpaść do morza, drugi z kolei miał przebyć drogę 430 km. 

To pierwszy incydent Korei Północnej od czasu rozpoczęcia prezydentury

. Reuters podkreśla, że

, które mogłyby zagrozić w przyszłości USA. 

"To znaczący krok dalej w porównaniu z wystrzeleniem pocisków krótkiego zasięgu, do czego doszło podczas weekendu" - napisała agencja. 

Już w kwietniu

związane z testami Północnej Korei. O incydencie jako pierwsza poinformowała japońska straż ochrony wybrzeża.

Zobacz też: