Minister Buda śmiało opowiadał, że pieniądze z KPO się należą i to właściwie tak, że UE nam tylko zalega

W czerwcu Komisja Europejska zatwierdziła

, na podstawie którego w Polsce mają być realizowane

. Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen powiedziała, że aby otrzymać środki z Krajowego Planu Odbudowy, Polska musi

podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych. Polska musi również w pełni zastosować się do

, co jeszcze nie nastąpiło

KE zaznaczyła m.in., że polski KPO "zawiera

związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".

Polski rząd twierdzi, że spełnił wszystkie warunki postawione przez KE. Ta jest z kolei innego zdania. Warto nadmienić, że choć polskie władze twierdzą, że wywiązały się ze zobowiązań, do dzisiaj nie złożył ani jednego wniosku o płatność.

Dziś o KPO na antenie Polsat News został zapytany minister rozwoju i technologii

. Minister zapytany o to, czy można renegocjować kamienie milowe stwierdził, że "tak, można renegocjować całe KPO, można go otwierać".

- Wiele państw nawet już chce wnioskować o to, bo z punktu widzenia wojny niektóre elementy są niewykonalne. To jest możliwe - przyznał minister.

Później minister stwierdził, że z

- My mówimy o tym, żeby KPO dzisiaj zrealizować zgodnie z intencją, jaka nam przyświecała podczas negocjacji. Z KPO jest jak z długiem. Czekamy na jego spłatę. Czekamy i szukamy ugodowego rozwiązania sprawy. Rozmawiamy w tej sytuacji z dłużnikiem. Mam nadzieję, że na ugodzie się zakończy - odparł Buda.

Z kolei

w kontekście KPO w jednym z wywiadów stwierdziła, że

- Przewodnicząca von der Leyen cały czas podkreśla, że główną zasadą, na której opiera się Unia Europejska jest solidarność i, że wszystkie państwa są równe, mamy te same prawa i te same obowiązki. Więc dzisiaj my mówimy "sprawdzam". Jeżeli wypowiedzi szefowej KE są szczere, to Polska powinna otrzymać te pieniądze - mówiła była premier.

Zobacz też: