Jak donosi Business Insider, kolejne firmy w Stanach Zjednoczonych chcą testować
 czterodniowy tydzień pracy
. Tym sposobem korporacje chcą walczyć z masowym wypaleniem zawodowym, ale i wspomóc pracowników, którzy skarżą się, że
 pandemia wpłynęła na ich zdrowie psychiczne
 i wywołała większy stres. Istnieje również przekonanie, że bardziej wypoczęci pracownicy będą efektywniejsi. 
Przypomnijmy, że czterodniowy tydzień pracy już w 2019 roku testował 
japoński oddział Microsoftu
. Okazało się, że wdrożenie tego rozwiązania pozytywnie wpłynęło na produktywność pracowników. 
Eksperyment ze skróconym tygodniem w przyszłym roku rozpocznie platforma crowdfundingowa 
Kickstarter
. Prezes firmy, zapowiadając zmiany, podkreślał, że są one spowodowane pandemią, która odbija się na życiu prywatnym i zawodowym pracowników. 
Testy czterodniowego tygodnia pracy trwają już w nowozelandzkim oddziale 
Unilevera
. Do grudnia 2021 roku pracować będzie tak 81 pracowników, wciąż otrzymując takie samo wynagrodzenie, jak ich pracujący do piątku koledzy. Po zakończeniu eksperymentu firma chce przyjrzeć się efektom i podjąć decyzję co do rozszerzenia tego systemu pracy na innych. 
Większość firm, decydując się na tego typu eksperymenty, decyduje się na opcję skrócenia czasu pracy, co znaczy, że pracownicy w praktyce wyrabiają np. nie 40 a 32 godziny w tygodniu. Są również jednak wyjątki, jak
 Elephant Ventures
, który również testuje czterodniowy tydzień pracy, ale zachowując 40 godzin. Zatrudnieni w firmie pracują więc cztery dni po 10 godzin. 
Przypomnijmy, że jesienią ma rozpocząć się jeden z większych eksperymentów w skali świata, 32-godzinny tydzień pracy zamierza przetestować 
Hiszpania
. Jak zapowiadano, w testach weźmie udział nawet 200 firm.