
fot. Paulina Zagórska, Martyna Kaczmarek
Martyna Kaczmarek
 oraz 
Paulina Zagórska
 (znana także jako 
doktorkanieuczka
) postanowiły 
policzyć koszty kampanii billboardowej prowadzonej przez Fundację Nasze Dzieci Kornice
 od listopada 2020 roku. Estymowane kwoty opublikowały wczoraj na łamach Instagrama wraz z alternatywnymi możliwościami na zagospodarowanie takiej kwoty pieniędzy. Akcja została przeprowadzona z domem mediowym Media People.
Z ich wspólnych wyliczeń wynika, że
 fundacja do 1 lutego mogła wydać nawet 5,5 miliona złotych
 na nośniki reklamowe z wizualizacjami płodów. 
- Należy założyć, że Fundacja świadomie negocjowała koszty i uzyskała poziom rabatów taki jak profesjonalny rynek, który specjalizuje się w zakupach i negocjacjach. Jeśli tak jest, to
 kwota po rabatach przeznaczona na zakup mediów wg estymacji domu mediowego Media People to 5 172 776 złotych netto 
oraz dodatkowe ok. 8% (413 tys. złotych netto) na produkcję plakatów do wyklejenia. Łącznie 5 585 776 złotych netto - podkreślają aktywistki w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.
Kaczmarek i Zagórska postanowiły przeliczyć, 
na co można było przeznaczyć przybliżoną kwotę
 patrząc na cele statutowe Fundacji Nasze Dzieci. 
"
Roczne dożywienie 4655 dzieci
, wypożyczenie 4702 specjalistycznych łóżek rehabilitacyjnych, 1640 tygodniowych turnusów rehabilitacyjnych dla dzieci z trisomią, 
40 000 godzin pomocy psychologicznej
, zakup 1868 wózków dla dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym" - czytamy pod postem kobiet. 
Pierwsze billboardy fundacji zaczęły pojawiać się jesienią 2020 roku po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego w legalności zabiegu przerywania ciąży z przesłanki embriopatologicznej. 
Na stronie 
stowarzyszenia Sychar
, które jest jednym z fundatorów nośników z napisem “kochajcie się mamo i tato”, można przeczytać: "celem akcji plakatowej jest
 promocja wartości miłości małżeńskiej i rodzicielskiej
. Nie ma ona innych celów poza pokazywaniem wagi dobrych, 
prawidłowych relacji pomiędzy rodzicami, małżonkami dla tworzenia trwałych więzi 
małżeńskich i rodzinnych, co stanowi podstawę prawidłowego, zdrowego rozwoju dzieci". 
- Celem tej akcji jest zmasowana propaganda antyaborcyjna, choć podana w dość łagodnej formie. Obok zdjęć płodów - dodajmy, zdrowych - widnieją napisy "naprotechnologia", "życie" i tym podobne.
 Zastanawiająca jest jednak potężna skala tej akcji
, i tego kto za nią stoi, no i rzeczywisty cel - podkreśla Zagórska.