Timmermans: albo teraz zadziałamy, albo w przyszłości będziemy mieć wojny o wodę i jedzenie

W Monachium trwa tegoroczna

, w której udział biorą liderzy rządów i organizacji pozarządowych z całego świata. W Niemczech pojawili się m.in. prezydent Francji Emmanuel Macron, sekretarz genaralny NATO Jens Stoltenberg, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i wiceprezydent USA Kamala Harris. Polskę reprezentują Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki. 

Jednym z głównych tematów rozmów jest

. Wczoraj uczestnicy konferencji wysłuchali m.in. zdalnego przemówienia Wołodymyra Zełenskiego. 

Eksperci pochylają się również nad

. W panelu "Power Shifts: Geopolitics of the Green Transition" udział wzięli m.in. Robert Habeck - minister ds. klimatu Niemiec, Mariam bint Mohammed Saeed Almheiri - minister klimatu Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Sri Mulyani Indrawati - minister finansów Indonezji oraz

- wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. Europejskiego Zielonego Ładu. 

Timmermans jednoznacznie podkreślał, że globalne ocieplenie i zmany klimatu są jednym z największych zagrożeń bezpieczeństwa na świecie. Apelował, aby wysiłki zmierzające do ograniczenia ich skutków nie zostały "zniweczone" przez inne kryzysy geopolityczne, takie jak wojna w Ukrainie.

- 

to jest to samo - mówił Timmermans.

Przypominał, że w społeczeństwach istnieje silna potrzeba, aby rządy pilnie pracowały na rzecz walki z kryzysem klimatycznym.

- Jeśli tego nie zrobimy, nie mam wątpliwości, że

- stwierdził.

- Ile milionów uchodźców będziemy gotowi przyjąć, gdy niektóre części planety nie będą nadawać się do zamieszkania? Ile epidemii głodu będziemy znosić, gdy niektóre części świata nie będą mogą już uprawiać produkcji rolnej? Pomyślmy o tym - apelował.