
Propagandowe plansze ze spotów Izraela, fot. East News / YouTube
Od kilku dni polski YouTube zalewany jest
izraelską kampanią propagandową,
która głosi m.in. że
Izrael "bez ograniczeń" przekazuje pomoc humanitarną do Strefy Gazy i oskarża ONZ o sabotaż
. Filmy pochodzące z konta izraelskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych są przygotowywane w różnych językach, w tym po polsku i zbierają miliony wyświetleń, bo pojawiają się jako reklamy między innymi filmami. Ministerstwo Cyfryzacji przyznaje, że nie ma kompetencji do wpłynięcia na platformę, podobne tłumaczenia przedstawia MSZ.
30-sekundowe spoty, które wyświetlają się jako reklamy na YouTube, pokazują, jak dobrze żyje się w Strefie Gazy. Na kolejnych planszach widzimy m.in.
uśmiechnięte dzieci, w tle słychać natomiast narratora AI.
"Prawie dwa miliardy kilogramów pomocy humanitarnej dostarczone do Gazy w prawie 100 tysiącach ciężarówek. Pomoc przekazywana była od początku w ramach szeroko zakrojonej operacji dla mieszkańców Gazy. W dzień i w nocy Izrael dostarcza żywność, leki i wiele innych rzeczy bez żadnych ograniczeń.
Nie wierz propagandzie Hamasu
" - brzmi jeden z propagandowych izraelskich spotów.
W innym filmie Izrael przekonuje, że wychudzony chłopiec znany z wielu zdjęć nie jest ofiarą głodu, a choroby genetycznej. W kolejnym Izrael oskarża ONZ o sabotowanie jego pomocy.
"Ciężarówki stoją bezczynnie w Gazie, a obok nich rosną góry niewykorzystanych towarów.
To jest celowy sabotaż ONZ. ONZ - rozdziel tę pomoc, teraz"
- głosi materiał, który udostępniło nie tylko izraelskie MSZ, ale również ambasada Izraela w Polsce.

fot. YouTube @IsraelMFA

YouTube
Na kanałach publikowane są te same filmy w różnych językach, niektóre mają
po kilka milionów wyświetleń,
ale ponieważ są rozpowszechniane jako reklamy, ich prawdziwy zasięg jest nieznany. Jak ustaliły Wirtualne Media, spoty emitowane są na polskim YouTube od 25 lipca, a odpowiada za nie
Izraelska Agencja Reklamowa
. Obecnie emituje ona 16 wariantów spotów na polskim YouTube. Nie jest to jednak transparentne, bo unijne zasady dotyczące reklam politycznych na YouTube nie obejmują podmiotów spoza UE.
- Skargi na podobne rządowe reklamy Izraela od lat mają miejsce na całym świecie
- ich zakres tematyczny dotyczy zaangażowania kraju na rzecz "pomocy humanitarnej", krytyki agend ONZ, czy nawet promocji piosenek na Eurowizję. Aktywiści apelują o uznanie takich reklam za wprowadzanie użytkowników w błąd - komentuje w rozmowie z Wirtualnymi Mediami Jakub Szymik, analityk i założyciel Fundacji Obserwatorium Demokracji Cyfrowej.
Polska Agencja Prasowa zwróciła się do
Ministerstwa Cyfryzacji i Ministerstwa Spraw Zagranicznych
o komentarz w tej sprawie. Resort cyfryzacji przyznał, że
"nie ma kompetencji" do wpłynięcia na YouTube
i zaleca po prostu zgłaszanie tych treści.
"W przypadku możliwego naruszenia prawa, zwłaszcza dóbr osobistych, platformy internetowe przewidują procedury umożliwiające zgłoszenie treści. Obowiązują też przepisy prawa powszechnie obowiązującego" - przekazał resort.
MSZ, który według NASK jest odpowiednim organem do zajęcia się tematem, wskazał natomiast, że również nie ma możliwości wpłynięcia na platformę i "nie zarządza YouTubem". Rzecznik Paweł Wroński poinformował też PAP, że
polskie stanowisko dotyczące sytuacji w Gazie jest jasne
i było wielokrotnie przekazywane przez Radosława Sikorskiego.
- Tego rodzaju sytuacja, kiedy głodują dzieci (w Strefie Gazy), jest niedopuszczalna. Izrael jako państwo okupujące te tereny ma obowiązek zapewnienia wyżywienia ludności - powiedział.
Tymczasem sytuację w Strefie Gazy opisuje się już jako jedną z
najgorszych katastrof humanitarnych XXI wieku
, z masowymi ofiarami, ogromną liczbą uchodźców wewnętrznych, głodem, zniszczoną infrastrukturą cywilną i brakiem dostępu do opieki medycznej czy wody. Według najnowszych raportów agencji pomocowych do lipca zginęło ponad
57 tys. Palestyńczyków
, większość to ofiary cywilne. Według danych IPC (Integrated Food Security Phase Classification), blisko 500 000 ludzi jest bezpośrednio zagrożonych śmiercią głodową.
Organizacje pomocowe od dawna zwracają uwagę, że Izrael blokuje napływ pomocy. Wciąż liczba wpuszczanych ciężarówek jest znacznie niższa niż realne potrzeby, pomoc humanitarna jest również blokowane przez akty przemocy.