Logo
  • DONALD
  • POLSKA 2050 TŁUMACZY, ŻE NIE MA ŻADNEJ AFERY WIATRAKOWEJ I USTAWY NIE PISAŁ LOBBYSTA

Polska 2050 tłumaczy, że nie ma żadnej afery wiatrakowej i ustawy nie pisał lobbysta

01.12.2023, 13:30
W czwartek do Sejmu trafił projekt nowelizacji ustawy o wsparciu odbiorców energii, która przewiduje przywrócenie obliga giełdowego i liberalizację zasad budowy farm wiatrowych, w tym zmniejszenie minimalnej odległości wiatraków od zabudowań. 
Ponadto projekt posłów Polski 2050 i Koalicji Obywatelskiej zakłada zamrożenie cen prądu, gazu i ciepła dla gospodarstw domowych i podmiotów wrażliwych do końca czerwca 2024 roku.
Politycy PiS krytykują inicjatywę. Ich zdaniem projekt umożliwi
wywłaszczenie terenów
pod konstrukcję farm wiatrowych. 
 
Szef klubu KO Borys Budka wskazał, że nie ma mowy o wywłaszczeniach, jednak nikt nie będzie mógł blokować inwestycji, gdy będzie ona uznana za inwestycję celu publicznego. 
- Nie ma podstaw, by na bazie tej ustawy wywłaszczać ludzi. To jest skandaliczna dezinformacja i sianie strachu. To jakieś fobie polityków Zjednoczonej Prawicy, którzy sami chcieli pod CPK wywłaszczyć ludzi. My absolutnie nie ma takich przepisów w tej ustawie, które by na to pozwalały - zapewniła Paulina Hennig-Kloska. 
Z kolei ekonomista Rafał Mundry wskazał, że autorem pliku dostępnego na stronie sejmowej z kontrowersyjną ustawą jest Grzegorz Molesztak. Tak samo nazywa się
pracownik kancelarii prawnej
związanej z odnawialnymi źródłami energii.
Szybko okazało się, że mężczyzna jest autorem wielu innych plików, także z poprzedniej kadencji. Dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik ustalił, że faktycznym autorem plików jest pracownik Kancelarii Sejmu o
identycznym imieniu i nazwisku
.
 
 
Jednak ta pomyłka wystarczyła do rozpętania afery. Sprawę komentował m.in. nowy minister Jacek Ozdoba czy Janusz Kowalski. Paulina Hennig-Kloska i Borys Budka ustalili, że plik z projektem został utworzony na nowo przez Kancelarię Sejmu, która zamieściła go na stronie. Posłanka dodała, że "to zbieg okoliczności, że takie same nazwisko nosi człowiek, który działa na rzecz branży wiatrakowej".
 
- Od 2018 roku zarządzam zespołem doradztwa podatkowego i prawnego, w tym czasie wskazywana osoba nie była zatrudniona w naszej firmie i nie współpracowaliśmy z tym panem - potwierdził Piotr Zając, dyrektor zarządzający w Accace Poland, czyli firmy, w której pracuje drugi Grzegorz Molesztak.
 
Kolejnym zarzutem kierowanym w stronę ustawy jest to, że jej autorem jest pracownik zagranicznej korporacji. Sebastian Kaleta podkreślił, że żona Szymona Hołowni jest dyrektorką w takiej firmie. 
 
 
- To jest absolutnie absurdalny zarzut, bo naprawdę to jest ustawa, która powstała ścieżką poselską. Mogę się domyślać, o kogo w tym kolejnym personalnym ataku chodzi. Faktycznie jest tak, że żona jednego z naszych doradców pracuje w firmie zagranicznej. Ale absolutnie na żadnym etapie nie miała nic wspólnego z tą ustawą - wyjaśniła Hennig-Kloska.
Bogdan Rymanowski z Radia Zet wprost zapytał posłankę, czy spotkała się z lobbystami przy pracy nad tą ustawą.
-
Nie było żadnych lobbystów
, żadnej wrzutki. Główny lobbysta, który został wynaleziony przez środowisko Solidarnej Polski i okrzyknięty lobbystą przez panią premier Beatę Szydło, okazał się pracownikiem Kancelarii Sejmu, który "wskanowuje" dokumenty do systemu - odpowiedziała.
 
 
 
Tymczasem Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że zaproponuje poprawkę mówiącą o 500 metrach odległości od wiatraków. 
- Będą także konsultacje. To jest ta różnica z rządami PiS, że my słuchamy uwag, umiemy się porozumieć i działamy - powiedział. 
 
 
 
 

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA