
fot. East News
Onet opublikował wyniki najnowszego
sondażu
preferencji partyjnych Polaków. Wskazują one, że obecnie największym poparciem cieszy się Koalicja Obywatelska, która nieco "uciekła" PiS. Do Sejmu weszłyby też Konfederacja, Lewica i partia Grzegorza Brauna.
Z badania IBRiS zrealizowanego w dniach 8-9 października wynika, że na wybory poszłoby 55,7% Polaków. Najwięcej, bo 30,5%, zagłosowałoby na
Koalicję Obywatelską
. W porównaniu do poprzedniego badania IBRiS z końca sierpnia, oznacza to wzrost poparcia dla partii Donalda Tuska o 2 pkt proc.
Na drugim miejscu znajduje się
PiS
z poparciem 27,3% (spadek o 1 pkt proc.), co oznacza, że traci do KO ponad 3 punkty procentowe. Jak zauważa Onet, to znacząca zmiana w stosunku do poprzednich badań, w którym partia Jarosława Kaczyńskiego wyprzedzało lub remisowało z KO.
Stabilną trzecią pozycję wciąż zachowuje
Konfederacja
, na którą głosować chce 14,1% badanych (spadek o 0,3 pkt proc). Do Sejmu weszłaby również
Lewica
z wynikiem 7,1% (spadek o 1 pkt proc.) oraz
Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna
, która może liczyć na poparcie 6,1% (wzrost o 2,7 pkt proc.).
Pod progiem
wyborczym znalazłyby się natomiast
PSL
z poparciem 4,6% (wzrost o 0,5 pkt proc.),
Partia Razem
, na którą chce głosować 2,9% badanych (spadek o 1,3 pkt proc.) oraz
Polska 2050
z wynikiem 1,6% (spadek o 0,7 pkt proc.).
Onet wylicza, że
przy takim rozkładzie głosów
Koalicja Obywatelska wprowadziłaby do Sejmu 176 posłów, czyli o 19 więcej niż po wyborach z 2023 roku, a PiS miałby ich 170 (obecnie to 194). Konfederacja zwiększyłaby swoją reprezentację z 18 aż do 78 posłów, Lewica straciłaby natomiast 3 swoich przedstawicieli, uzyskując 23 mandaty. Konfederacja Korony Polskiej wprowadziłaby natomiast do Sejmu 13 posłów.
Oznacza to, że
rządzenie zarówno dla PiS, jak i dla KO byłoby praktycznie niemożliwe bez Konfederacji.
Partia Donalda Tuska nie mogłaby stworzyć koalicji wyłącznie z Lewicą, do większości brakowałoby jej wówczas 32 posłów.