Lewica domaga się zamrożenia cen biletów PKP

W ubiegłym tygodniu

poinformowało, że spółkę również dotknęła inflacja i jest zmuszona

. Nowy cennik ma obowiązywać od 11 stycznia. Przewoźnik podkreślił w swoim komunikacie, że wzrost cen biletów nie zrekompensuje wzrostu kosztów prowadzenia działalności, a jedynie je załagodzi. Ceny biletów, w zależności od kategorii pociągów, wzrosną

. Dodano, że obecna aktualizacja cennika to zaledwie druga systemowa zmiana cen biletów PKP Intercity od lat 2013-2014.

Pisaliśmy o tym tutaj:

Głos w sprawie zabrała

, która domaga się

kolejowych PKP. Politycy ugrupowania podkreślają, że podwyżki cen biletów bardzo

- Może dla pana premiera Morawieckiego 12, 17, 20% więcej to jest nic. Może dla pana prezesa Glapińskiego to też jest nic, ale jak polska rodzina zaczyna sobie składać ten domowy budżet i zaczyna dokładać wszystkie świadczenia, które ma, to z tych 20%, to są naprawdę bardzo ogromne pieniądze i trzeba dokonywać dramatycznych wyborów, czy polska rodzina ma wysłać dziecko na ferie, na wakacje, czy kupić coś nowego do szkoły, czy po prostu

. Bo to już dzisiaj wygląda tak, że jak sumujemy te podwyżki, to, to już jest

, do której

- podsumował poseł Tomasz Trela na briefingu prasowym.

- Po raz kolejny słyszymy o tym, że rząd PiS zamierza sięgać do kieszeni pracujących polskich rodzin. Od 11 stycznia zaplanowana podwyżka cen biletów ma sięgnąć od 12 do blisko 18%. W tym czasie

, na wszystkie połączenia miejskie i regionalne

. 49 euro to jest około 230 zł, dla porównania jeden przejazd Pendolino z Warszawy do Krakowa ma od tej podwyżki kosztować 199 zł. Tam 230 zł, gdzie w Niemczech płaca minimalna wynosi 2000 euro, czyli około 9000 zł, a u nas jeden przejazd 200 zł, gdzie płaca minimalna od lipca ma wynosić 3600 zł - porównywał z kolei Grzegorz Majewski, Sekretarz Łódzkiej Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy.

Zobacz też: