Szef NBP o aferze zarobkowej: seksistowskie i haniebne pastwienie się nad matkami

Prezes NBP,

skomentował wczoraj medialne doniesienia dotyczące

, rusycystki pracującej na stanowisku dyrektora Departamentu Komunikacji i Promocji. Według doniesień mediów, zarabia ona 65 tys., a nawet 80 tys. zł. 

Ponieważ prezes

dotyczącej polityki płacowej, dziennikarze pytania zadawali mu podczas spotkania po zakończeniu posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej.

Glapiński stwierdził, że

-

z nieznanych mi powodów

- powiedział.

Dodał też, że 14 dyrektorów w NBP zarabia podobnie do Wojciechowskiej.

-

, może też, że jakaś związana z PiS-em w swoim życiu jako radna,

. 14 dyrektorów, a według tego łącznego dochodu, to wśród 12. Specjalnie to sprawdzałem - tłumaczył.

Stwierdził, że

, bo nie pozwala mu na to prawo. Żadne konkretne kwoty, poza średnią, nie padły też na porannej konferencji w sprawie płac. 

PiS zapowiada

NBP. Zapowiedziała to na Twitterze rzeczniczka partii,

. Glapiński deklaruje, że podpisze ją "choćby obydwoma rękoma".

Tymczasem projekt ustawy o oświadczeniach majątkowych, która zezwalałaby na ujawnienie zarobków

.