We
 Włoszech 
ponad 200 osób jest zarażonych
 koronawirusem.
 W wyniku choroby zmarło tam już 7 osób. Władze niektórych
 miast i wsi zdecydowały się na ich zamknięcie.
 Podjęto też decyzję o tym, że karnawał w Wenecji zakończył się wcześniej.
Włosi wpadli w panikę. 
W sieci pojawiają się zdjęcia, na których widać 
puste półki sklepowe.
Ludzie robią nie tylko zakupy spożywcze, ale także 
masowo wykupują maseczki i środki dezynfekujące do rąk.
 Obecnie trudno jest je dostać w sklepach stacjonarnych.
Co innego, jeśli chodzi o sklepy internetowe. Tam bez problemu można nabyć 
maseczki ochronne
. Problem w tym, że
 trzeba zapłacić za nie 17 razy więcej 
niż w sklepie. Dotychczas za maseczkę w sklepie stacjonarnym trzeba było zapłacić 10 eurocentów, dziś kosztują one 1,80 euro.
Płyn do dezynfekcji rąk 
w sklepach stacjonarnych kosztuje 3 euro. W sklepach internetowych trzeba za niego zapłacić 22 euro, czyli ponad 
7 razy więcej niż normlanie.
Organizacja praw konsumentów Codacons zamierza w tej sprawie skierować 
zawiadomienie do prokuratury oraz Gwardii Finansowej.