Logo
  • DONALD
  • GIECZYNEK: PROBOSZCZ NAJPIERW WYCIĄŁ 80-LETNIE DĘBY, A POTEM POSKROMIŁ OBURZONYCH PARAFIAN

Gieczynek: proboszcz najpierw wyciął 80-letnie dęby, a potem poskromił oburzonych parafian

17.02.2023, 11:10
11 lutego w parafii
Gieczynek
koło Wielenia doszło do
nielegalnej wycinki siedmiu dębów
.
Jeden z nich miał 150 lat
. Drzewa rosły na terenie przy kościele. O wycince zadecydował
proboszcz parafii ksiądz Tomasz Styczeń
, jednocześnie nie miał on zgody urzędu oraz nie poinformował o sprawie mieszkańców.
- W niedzielę po mszy świętej spotkaliśmy się z księdzem. Stwierdził, że nie ma nam o czym opowiadać i z czego się tłumaczyć, bo jest to jego teren, jego dęby i robi z tym, co chce - przekazał portalowi asat24.pl sołtys Gieczynka, Paweł Aftarczuk.


W trakcie spotkania z parafianami ksiądz przekazał, że drewno posłuży mu jako opał. Leśnicy oszacowali, że
pozostałe
ścięte drzewa miały po około 80 lat
, a ich kondycję ocenili jako dobrą.
- Serce się kraje. Drzewa były ozdobą wioski - miał powiedzieć emerytowany leśnik, Mateusz Sobieski.
Co istotne proboszcz Styczeń
złożył wniosek
do urzędu w Wieleniu
o udzielenie zgody na dokonanie wycinki drzew
. Duchowny 19 stycznia przedstawił odpowiednie dokumenty, później odbyła się wizja lokalna, a na 15 lutego zaplanowano kolejną. Ksiądz jednak zdążył pozbyć się już drzew
bez zgody urzędu
.
- Żadna decyzja nie została wystawiona. My o sprawie dowiedzieliśmy się w weekend z forum internetowego. Zostały podjęte działania. Kierownik referatu ochrony środowiska i pracownik udali się na miejsce - informuje Elżbieta Rybarczyk, burmistrz Wielenia.
Duchowny wysłał list do dziennikarzy
Gazety Wyborczej
, którzy próbowali się z nim skontaktować w sprawie wycinki drzew. Stwierdził w nim, że
chciał uporządkować działkę
należącą do parafii:
"Troszcząc się o funkcjonowanie Parafii i zarządzanie jej dobrami podjąłem decyzję o uporządkowanie działki nr 130 obręb Gieczynek. Ten areał 0,43 ha był nieużywany od lat, choć jest to grunt rolniczy klasa ziemi V. Wyrosły na nim drzewa, które nie pozwalają zarządzać tym areałem. Na tę chwilę działka nr 130
przynosi tylko koszty dla Parafii w postaci podatku
" - stwierdził.
Duchowny twierdzi, że urzędnicy powiedzieli mu, że nie potrzebuje żadnej zgody na wycinkę:
"Aby uporządkować działkę nr 130 wystąpiłem do Gminy Wieleń o pozwolenie na wycięcie drzew na tej działce. Otrzymałem pismo zwrotne wyznaczające termin wizji lokalnej przez Urzędnika Gminy p. Katarzyna urzędnik Gminy Wydział Środowiska. Podczas wizji lokalnej (tylko ja i urzędnik) urzędnik zwrócił mi uwagę, że to
pozwolenie i wizja lokalna są niepotrzebne,
ponieważ przywrócenie terenu do użytkowania pierwotnego (ziemia rolnicza pod uprawy) nie wymaga żadnych pozwoleń. Pani urzędnik odjechała i nie było mowy o żadnych innych procedurach w tej sprawie" - napisał.
Ksiądz podsumował, że gdy doszło do wycinki,
nastąpiła "wioskowa wrzawa":
"Główny sprzeciw dotyczył kwestii obyczajowych typu: "
ja tam razem z tymi drzewami rosłam, a teraz wycięli
" oraz "ksiądz tego nie uzgodnił z nami parafianami, że chce to zrobić"" - relacjonuje ksiądz.
"Po mszy św. w Gieczynku 12.02 zebrali się ludzie wraz z Sołtysem, którzy agresywnie się zachowując wobec mnie, domagali się rozmowy na temat uporządkowanego terenu. Społeczność zebrana na tym wiecu groziła mi linczem (były krzyki "sprzątniemy cię") Szkalowali mnie w swoich wypowiedziach np. "kolejny idiota w sutannie" oraz "jesteś kłamcą zatkać mu ryj"" - dodaje.
Zobacz też:

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA