Kidawa-Błońska o Lewicy: jeśli poprą projekt PiS, to znaczy, że są nic nie warci

[reklama]

Posłowie PiS złożyli już pierwszy projekt w nowym Sejmie. Przewiduje on

i zniesienie tzw.

. 

Limit ten wynosi w tym roku 142 950 zł rocznie, ale z szacunków ZUS wynika, że przekracza go ponad 370 tys. osób. Dzięki zmianom rząd mógłby ściągnąć ponad

. 

Zmiana jest krytykowana przez pracodawców, jak i związki zawodowe. Krytycznie odnosi się do niego również

. Również

ma głosować przeciwko tym zmianom.

W czwartek rano

zapowiadał, że projektu nie poprze także Lewica. Kilka godzin później

poinformowała jednak, że poparcie jest możliwe, ale pod pewnymi warunkami. 

- Będę namawiać do tego, żebyśmy zagłosowali za, pod warunkiem, że będzie fragment o tym, iż będzie obowiązywać emerytura maksymalna - powiedziała posłanka partii Razem. 

Sprawę komentowała na antenie TVN24

- Ja mam nadzieję, że jednak nawet dla Lewicy

i przyszłość pokoleń Polaków, przyszłość systemu emerytalnego, i jednak sprawdzą wyliczenia ekspertów, policzą to wszystko i nie zagłosują - mówiła w rozmowie z

. 

Dopytywana,

odpowiedziała: 

- Ale ja naprawdę wierzę w argumenty merytoryczne i że nie ulegną takim łatwym, populistycznym obietnicom, tylko pomyślą o Polsce za 10, za 15 lat - dodała. 

Słowa Kidawy-Błońskiej są szeroko komentowane w mediach społecznościowych i krytykowane przez polityków i zwolenników Lewicy.