"Geralt z dźwigu" doczekał się wreszcie lepszych warunków pracy, bo wyemigrował

zasłynął dwa lata temu dzięki nagraniu, na którym pokazywał warunki pracy na żurawiu podczas upałów. Opowiadał o ryzyku wypadków, lekceważeniu przepisów BHP i

, np. pracownikach, którzy prawie nie schodzą z dźwigu. Publikował m.in. zdjęcia butelek z moczem, które operatorzy zostawiają na dźwigach. 

Przypomnijmy:

"Geralt z dźwigu" próbował wykorzystać swoją popularność i zachęcał innych operatorów do działania, np. do zabierania termometrów do pracy i robienia zdjęć. Zaangażował się też w działania

, z którym walczy o lepsze warunki pracy dla operatorów. Współpracował też przy głośnym

Gazety Wyborczej i Superwizjera, wyznał tam, że po jego kolejnych filmach o patologiach w branży szefowie firm nie chcą go już zatrudniać. 

Klarkowski wciąż prowadzi swój kanał na YouTubie.

- Jeżeli wyćwiczycie się w Polsce i znacie język, nawet angielski, jeśli jesteście mobilni, zapraszam do Austrii.

Ubezpieczenie zdrowotne, gwarantowane 39 godzin tygodniowo, godziny są płatne, można ich zrobić 60. Zimą po przepracowaniu tu pół roku będę się łapał na 13 i 14 pensję. Za mieszkanie nie płacę, co prawda mieszkam z trzema góralami, ale zarobię trochę i wynajmę, żebym mógł mieszkać sam - opowiadał w filmie w sierpniu zeszłego roku. 

W filmie sprzed kilku dni mówi, że

. 

- Stawki wzrastają co roku, to jest układ zbiorowy, dlatego chcieliśmy to zrobić w Polsce, żeby też tak było - mówi. 

Opowiada, że mieszka już sam, ma własną łazienkę i aneks kuchenny. Do odebrania ma zaległy urlop, co w Polsce jest rzadkością bo prawie nikt nie pracuje na umowę o pracę, dostał też wysoki dodatek za święta.