Czechy zakazały politykom posiadania mediów

Prezydent Czech Petr Pavel podpisał ustawę

. Ponadto właściciele nie będą mogli przekazać swoich mediów bliskiej spokrewnionej osobie lub funduszowi powierniczemu.

Ustawa wejdzie w życie w 2024 roku. Projekt nazywany jest potocznie "lex Babiš", ponieważ jej treść uderza w byłego premiera Andreja Babiša. Właśnie dlatego opozycyjna partia ANO utrudniała uchwalenie ustawy przez Izbę Poselską. 

- Każdy, kto podniesie rękę za ustawą, zniszczy nasze wartości demokracji, o które nasi rodzice lub my sami walczyliśmy 34 lata temu - przekonywał Aleš Juchelka, wiceprzewodniczący klubu poselskiego ANO.

Poseł Jakub Michálek, który jest inicjatorem projektu, stwierdził, że pokolenie jego rodziców z pewnością nie walczyli o to, "by

i otrzymywać setki milionów koron dotacji".

Nowelizacja ustawy o konflikcie interesów będzie obowiązywała również prezydenta, dlatego głowa państwa powinna corocznie składać oświadczenie majątkowe. Zakaz nie dotyczy wydawania periodyków przez partie i ruchy polityczne, ich instytuty lub kontrolowane przez nie spółki. W przypadku naruszenia zakazu przewiduje się karę w wysokości do trzech procent majątku spółki.

Pierwsza nowelizacja ustawy weszła w życie w lutym 2017 roku. Wówczas Babiš umieścił akcje swoich spółek Agrofert i SynBiol w funduszach powierniczych, którymi zarządza m.in. żona byłego premiera Monika Babišowa. Grupa Mafra, która należy do Agrofertu, jest jednym z największych domów mediowych w kraju. W efekcie Babiš posiada

.