
fot. East News / NATO
Premier Hiszpanii zwrócił się do sekretarza NATO
w oficjalnym liście, sprzeciwiając się planom zwiększenia progu wydatków na obronność do 5%.
Pedro Sanchez
podkreślił, że taki poziom wydatków oznaczałby "cięcia w świadczeniach socjalnych" i jest "niezgodny z wizją państwa opiekuńczego".
Obecnie, zgodnie z ustaleniami NATO ze szczytu w Walii w 2014 roku kraje Sojuszu powinny zrealizować cel wydawania
2% PKB
na obronność. Według danych NATO za 2024 roku największy procent PKB na obronność przeznacza Polska (4,12%). Na drugim miejscu jest Estonia (3,43%), a na trzecim USA (3,38%). Progu 2% nie przekracza osiem państw: Hiszpania, Słowenia, Luksemburg, Belgia, Kanada, Włochy, Portugalia i Chorwacja, choć według estymacji ma się to im udać w tym roku.
-
Wszystkie państwa NATO osiągną w tym roku cel sojuszu
, jakim jest przeznaczanie 2% PKB na wydatki obronne. Będzie to pierwszy raz od czas ustaleń z 2014 roku - ogłosił sekretarz generalny NATO podczas szczytu G7 w Kanadzie.
O
zwiększeniu progu w państwach NATO
mówi się od dłuższego czasu, orędownikami tego pomysłu są m.in.
Donald Trump
i
Andrzej Duda
. Na początku czerwca sekretarz generalny NATO
Mark Rutte
po spotkaniu z ministrami obrony państw członkowskich przedstawił propozycję, aby
zwiększyć cel wydatków do 5% PKB
, z czego
3,5%
na podstawowe wydatki obronne oraz
1,5%
na inwestycje infrastrukturalne i przemysłowe związane z bezpieczeństwem.
Zwiększenie wydatków na obronność ma być jednym z głównych tematów
szczytu NATO w Hadze
, który odbędzie się w dniach 24-25 czerwca.
- To nie jest dla nas problem w Polsce. My już teraz wydajemy prawie 5% na obronność, więc popieramy tę propozycję - zapowiedział w środę Andrzej Duda, który weźmie udział w szczycie NATO.
Propozycji sprzeciwia się jednak
Hiszpania
, która jest jednym z krajów, które nie realizują celu 2% i według danych wydaje najmniej na obronność: w 2024 roku było to 1,28%. Według planów rządu cel 2% kraj miałby osiągnąć dopiero w 2029 roku.
W związku z tym premier
Pedro Sanchez
zwrócił się w oficjalnym liście do sekretarza generalnego NATO, w którym wyjaśnia, dlaczego Hiszpania nie poprze propozycji zwiększenia progu wydatków.
"Nie chcemy niczego wetować. Nie jesteśmy przeciwni temu, by inne kraje ustaliły cel 5%, ale
nie możemy się do tego zobowiązać
" - napisał premier w liście cytowanym przez hiszpańskie media.
Sanchez podkreślił, że taki poziom wydatków byłby "niezgodny z naszym państwem opiekuńczym i naszą wizją świata".
"
Oznaczałby cięcia w usługach publicznych
oraz
świadczeniach socjalnych
dla obywateli, a także zmniejszenie naszego zaangażowania w transformację ekologiczną i międzynarodową współpracę na rzecz rozwoju" - dodał.