
fot. Facebook/Roman Szałamej
Pod koniec kwietnia radni 
Wałbrzycha
 zdecydowali, że szczepienia dla wszystkich pełnoletnich mieszkańców miasta oraz osób, które w nim pracują będa 
obowiązkowe
. Wywołało to wiele kontrowersji. Pod domem prezydenta 
Romana Szełemeja
, który był inicjatorem uchwały odbywały się 
protesty
, a sam samorządowiec dostał 
ochronę policji
. Wreszcie wojewoda dolnośląski 
unieważnił
 uchwałę rady miasta. 
Wygląda jednak na to, że Szełemej, który sam jest 
lekarzem
, chciałby jednak
 zaszczepić wszystkich mieszkańców Wałbrzycha
. W rozmowie z 
Faktem
 ostrzega przed czwartą falą koronawirusa. 
- Po wakacjach grozi nam czwarta fala koronowirusa. 
Jeśli nie będziemy się szczepić, zakończy się tragedią
 - mówi. 
Prezydent Wałbrzycha chciałby od szczepień 
uzależnić wypłatę niektórych świadczeń
. Chodzi m.in. o trzynastki i czternastki dla emerytów oraz
 500+
.
- 
To oczywiście ruch desperacki, ale być może potrzebny
, skoro aż tyle osób nie zdecydowało się na zastrzyk - mówi. 
Propozycja, aby wypłata środków z 500+ była uzależniona od zaszczepienia się padła również kilka dni temu podczas 
spotkania samorządowców z Michałem Dworczykiem
, gdzie mówiono o kolejnym etapie programu szczepień. 
- Oprócz zachęt powinny być elementy dyscyplinujące. To są pieniądze dodatkowe, w przypadku 14. emerytury już jest warunek wykluczający pewną grupę emerytów zarabiających powyżej określonego progu, dlaczego więc nie wprowadzić kolejnego warunku? Zdaję sobie sprawę, że to kontrowersyjne rozwiązanie, ale nie widzę powodu, by unikać tego tematu, jeżeli mamy skutecznie chronić się przed Covid-19 - tłumaczył w rozmowie z Radiem Zet pełnomocnik zarządu Związku Miast Polskich,
 Marek Wójcik
.