Mejza przez dwa miesiące pracy w ministerstwie przyszedł tylko raz i zrobił całe nic

W listopadzie Wirtualna Polska opublikowała materiał, z którego wynika, że jedna z firm wiceministra

obiecywała

przy użyciu "pluripotencjalnych komórek macierzystych" - taka

. 

Mejza przekonywał, że nie chciał na tym zarobić, a jedynie chciał pomagać ludziom chorym. W związku z wieloma krytycznymi głosami w ubiegłym tygodniu poinformował, że

, a tym samym zawiesza swój udział w Ministerstwie Sportu i Turystyki.

Okazało się, że zawieszenie w obowiązkach to nic nowego, ponieważ

w ministerstwie.

Posłowie Lewicy przeprowadzili kontrolę poselską w Ministerstwie Sportu i Turystyki, po której okazało się, że Łukasz Mejza od momentu, kiedy objął stanowisko wiceministra sportu, czyli

.

Co więcej, nie ma także śladu po jego działalności w resorcie:

 -

. Kompletne zero aktywności - przekazał poseł Maciej Kopiec.

zwróciła się do biura komunikacji w ministerstwie. Jego dyrektor Paweł Wochowski, przekazał, że "sekretarze stanu łączą pracę w ministerstwie m.in. z mandatem poselskim, więc ich aktywność wykracza poza pracę w resorcie":

- Poza tym pracują i zdalnie, i na miejscu. Każdy z ministrów ustala to indywidualnie. Nie odpowiadam za prowadzenie kalendarza ministrów - dodał.

Łukasz Mejza jak i Kamil Bortniczuk nie odpowiedzieli na komentarz dziennika.