
fot. Instagram @rzecznikprawdziecka, @lilmasti
Aniela Woźniakowska, znana w sieci jako
"Lil Masti"
od dwóch lat w sieci relacjonuje w sieci, to jak spełnia się w
roli matki
prawie dwuletniej Arii. Celebrytka szczegółowo
relacjonowała swoją ciążę, a następnie poród
. Chętnie pokazuje w sieci wizerunek swojej córki i
monetyzuje go
. Tak było m.in. w przypadku przeziębienia córki, czy ząbkowania.
Lil Masti była wielokrotnie
krytykowana za swoje działania
. Youtuber znany w sieci jako Gimper jakiś czas temu przygotował materiał poświęcony zjawisku sharentingu, czyli nadmiernemu publikowaniu zdjęć, filmów i informacji o dzieciach w mediach społecznościowych. Jako przykład wskazał tam właśnie Lil Masti.
Influencerka w odpowiedzi wytoczyła mu proces. Kilka dni temu poinformowała, że odniosła zwycięstwo. Innego zdania jest jednak sam Gimper:
Mimo to influencerka ogłosiła swój nowy projekt. W mediach społecznościowych poinformowała wraz z mężem, że założyła organizację charytatywną
"Fundacja Dzieci są z Nami",
której głównym celem jest
promocja wizerunku dzieci w przestrzeni publicznej
.
Teraz do sprawy odniosła się
Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak
. Opublikowała ona wpis na Instagramie, w którym potępiła "sharenting" i nawoływała do szczególnej ochrony wizerunku dzieci. Rzeczniczka wskazywała również, że nadmierne publikowanie zdjęć dzieci w sieci jest dla nich szkodliwe:
"Jako Rzeczniczka Praw Dziecka,
z niepokojem obserwuję ostatnie doniesienia o popularyzacji sharentingu
, czyli upublicznianiu treści z udziałem dzieci.
Działania te są sprzeczne z aktualnym stanem wiedzy o bezpieczeństwie dzieci w środowisku cyfrowym
oraz z kierunkami działań instytucji publicznych. W związku z powyższym chciałabym przypomnieć, że wizerunek każdego człowieka, a więc również dziecka, jest dobrem osobistym i danymi osobowymi, które w przypadku dzieci należy szczególnie chronić" - napisała w oficjalnym oświadczeniu.

fot. Instagram @rzecznikprawdziecka
Sprawę skomentowała również
rzecznik prasowa Moniki Horny-Cieślak
, Paulina Nowosielska. Kobieta wskazywała, że prawo dziecka do prywatności jest priorytetem i obowiązuje również w sieci. Powołała się także na badania z 2024, które wskazują, że aż 74 proc. nastolatków uważa publikowanie zdjęć/filmów przedstawiających kogoś bez jego zgody za jedno ze szczególnie szkodliwych zjawisk w internecie. Dodała też, że Monika Horna-Cieślak wystosowała szereg pism, m.in. do autorki inicjatywy i ministerstw, w tym do Ministerstwa Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej oraz do Ministerstwa Cyfryzacji w tej sprawie:
"Wizerunek dziecka to nie tylko zdjęcie lub nagranie. To także część jego tożsamości, prawa do prywatności i autonomii. Publikując materiały z wydarzeń i codziennych chwil dzieci należy pamiętać o tym, jak one same mogą się czuć i jak ocenią publikację swojego wizerunku w określonym kontekście za kilka lub kilkanaście lat.
Prawo dziecka do prywatności oraz bezpieczeństwa zawsze powinno stać na pierwszym miejscu
. Również w przestrzeni cyfrowej oraz w kontekście tzw. sharentingu" - przekazała w oświadczeniu dla serwisu Plejada rzeczniczka prasowa.