
fot. East News
Wciąż nie wiadomo, jak potoczy się
polityczna przyszłość Szymona Hołowni,
który - zgodnie z umową koalicyjną - w połowie listopada ma złożyć rezygnację z funkcji marszałka Sejmu. Wiadomo, że polityk nie chce już przewodzić dłużej swojej partii,
Polsce 2050
. Obecnie wewnątrz ugrupowania trwają przygotowania do wyborów na nowego prezesa, którym zostać chce m.in. Ryszard Petru. Kilka dni temu swój start ogłosiła również Joanna Mucha.
Sam Hołownia zapowiedział natomiast, że chciałby wycofać się z polskiej polityki i objąć stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców. Pojawiały się też informacje, że Hołownia miałby szansę na objęcie funkcji ambasadora Polski w Stanach Zjednoczonych.
Okazuje się, że wśród wielu scenariuszy na polityczną przyszłość Hołowni niedawno pojawił się kolejny. Jak przekazała dziennikarka TVN24 Maja Wójcikowska,
marszałek Sejmu mógłby zostać ambasadorem w Watykanie.
Zdradziła, że takie rozwiązanie miałoby uzyskać poparcie Karola Nawrockiego.
- Wśród wielu scenariuszy usłyszałam, że Watykan, że może to byłoby rozwiązanie dobre dla wszystkich, że na to zgodziłby się prezydent, że [Hołownia - red.]
ma dobre relacje z prezydentem
i że może ambasador w Watykanie to nie byłaby taka zła propozycja. [Usłyszałam], że taka międzynarodowa kariera również jest rozważana wśród scenariuszy, że to akurat w sam raz miejsce dla niego - mówiła dziennikarka w programie W kuluarach.
Tymczasem na dziś zaplanowano
przesłuchanie Szymona Hołowni
w sprawie jego słów o "zamachu stanu". Chodzi o wypowiedź marszałka Sejmu z lipca, w której stwierdził, że wielokrotnie "sugerowano mu", aby opóźnił zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta. Hołownia tłumaczył później, że użył sformułowania "zamach stanu" nie w znaczeniu prawnym, a "jako politycznej diagnozy".
Hołownia miał kontynuować dziś swoje wyjaśnienia w prokuraturze, jednak - jak wynika z medialnych doniesień -
nie stawił się na posiedzeniu.