Logo
  • DONALD
  • POLITYCY, CELEBRYCI I EKONOMIŚCI POKŁÓCILI SIĘ O ZEGAREK ZA 1,4 MLN ZŁ, CZY TAKIE DOBRA LUKSUSOWE OPODATKOWAĆ, CZY NIE

Politycy, celebryci i ekonomiści pokłócili się o zegarek za 1,4 mln zł, czy takie dobra luksusowe opodatkować, czy nie

03.12.2022, 12:14
fot. Twitter/Instagram Jakub Roskosz
W mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja na temat
opodatkowania dóbr luksusowych
. Zaczęło się od wpisu na Twitterze, który opublikował
Jakub Roskosz
. To autor jednego z popularnych blogów modowych i przedsiębiorca odpowiedzialny m.in. za takie marki jak DużeRabaty.pl i Mosquito. W 2020 roku, w wieku trafił na listę 30 Under 30 Forbesa, a w mediach przedstawiany jest m.in. jako "ekspert w temacie towarów ekskluzywnych".
Roskocz zamieścił na Twitterze zdjęcie
zegarka Patek Philippe Celestial za 1,4 mln zł
.
"Zegarek za 1.4 mln zł. Patek Philippe Celestial. Na tarczy możemy obserwować mapę nieba oraz fazy księżyca. Jeśli zegarek jest zamawiany w Warszawie, tak jest ustawiany mechanizm, aby pokazywać układ gwiazd nad Warszawą. I to wszystko w zegarku mechanicznym. Magia" - napisał. 
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy. Posłanka Lewicy
Anna Maria Żukowska
dopytywała np. po co kupować taki zegarek.
"Chociażby dla inwestycji? Na wtórnym rynku można kupić go teraz za 2.1 mln. Ale powodów jest całe mnóstwo. Ten jednak najbardziej dobitny i zrozumiały" - tłumaczył jej Roskosz. 
Ekonomista
Michał Brzeziński
, udostępniając post Roskosza, stwierdził, że
takie dobra luksusowe należy opodatkować
.
"Dlaczego powinniśmy wprowadzić wysokie podatki od luksusowej konsumpcji? Z takich wydatków na bezsensowne gadzety społeczeństwo nic nie ma, bogaczą się głównie zagraniczni bogacze, a nasze dobra publiczne marnieją" - napisał.
Jego słowa skomentował z kolei
Cezary Kaźmierczak
, publicysta i prezes Polskiego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. 
"Wziąłbyś się Pan do jakiejś roboty, to wtedy może skłonności do grzebania po cudzych kieszeniach trochę by przeszły" - napisał. 
Dłuższy post na ten temat napisał
Tomasz Markiewka
, doktor filozofii i publicysta, autor takich książek jak
Gniew
 czy
Lewica dla opornych
"
Dobra luksusowe są często dobrami pozycyjnymi
, co znaczy, że kupuje się je nie dla nich samych, ale po to, żeby zamanifestować swoją pozycję społeczną. Ludzie płacą za zegarek 1,4 mln złotych nie dlatego, że ma on niesamowite funkcje niedostępne w zegarku za kilkaset złotych albo w komórce. Jego wartość polega na wysłaniu światu (a często też samemu sobie) sygnału: zobaczcie, na co mnie stać!" - pisze.
Markiewka powołuje się na ekonomistów Roberta Franka i Philipa Cooka, którzy są zwolennikami takiego podatku. 
"Zdaniem Franka i Cooka ta cecha dóbr pozycyjnych sprawia, że można je
spokojnie wysoko opodatkować
- bez szkód nawet dla ich nabywców. Przypuśćmy, że nakładamy tak wysokie podatki progresywne na luksusowe zegarki, że podwajają ich cenę. Zegarek, który kosztował wcześniej 700 tys. złotych, teraz kosztuje 1,4 mln, a ten, który kosztował 1,4 mln, kosztuje 2,8 mln. Gdyby zegarek był wartością sam w sobie, stanowiłoby to problem dla kupującego - bo teraz za te same funkcje czy jakość musi zapłacić dwa razy więcej. Ale jeśli jego celem było kupienie rzeczy, na którą stać bardzo niewiele osób, to nic się nie zmieniło. Nadal go stać na zegarek za 1,4 mln złotych, a większości innych ludzi nie stać - to, że ten sam zegarek kosztował kiedyś 700 tys. złotych nie ma znaczenia" - wyjaśnia.
Głos w sprawie postanowił zabrać różnież
Sławomir Mentzen
"Widzę, że lewicowi zawistnicy domagają się wprowadzenia dodatkowych podatków od luksusowych zegarków. Jest to oczywiście bez sensu. Zainteresowani po prostu wydadzą ten milion w kraju bez takiego podatku. A nasz budżet straci VAT i dochodowy z tej sprzedaży" - napisał na Twitterze.
Poparł go 
IsAmU
, czyli
Szymon Kasprzyk
znany z freak fightów i streamowania gier.
Mentzen rozwinął natomiast swoją myśl na Facebooku:
"Część tych, mających krótkie ręce do pracy i wielką mordę do darcia się o czyjeś pieniądze krokodyli, zaczęła domagać się wprowadzenia dodatkowych podatków od luksusowych zegarków.
Jest to oczywiście z wielu powodów bez sensu
. Ludzie wydający kilkaset tysięcy złotych za zegarek dużo podróżują po świecie
i kupią go sobie po prostu w państwie, które takiego podatku nie nakłada
. Nasz budżet straci VAT i dochodowy z tej sprzedaży, milioner i tak będzie miał swój zegarek, a zarobi ktoś, kto nie wprowadza głupich podatków" - czytamy.
"A po co kupować taki zegarek? Każdy ma inne cele i marzenia. Jeden dużo pracuje, bo chce napisać książkę, inny chce zagrać w filmie, wygrać zawody sportowe, rozwinąć dużą firmę, dokonać wielkiego odkrycia naukowego, zbudować dom, założyć rodzinę, wychować dzieci, obejrzeć wszystkie seriale na Netflixie, poderwać tysiąc kobiet. Nic nam do tego, co kogo kręci. Jeżeli kogoś napędza wizja posiadania drogiego zegarka, to jego sprawa. Może to zrobić z powodów inwestycyjnych, może chce podkreślić swój status, mieć temat do rozmów z innymi majętnymi ludźmi, bez znaczenia. To jego pieniądze, jego zegarek, jego sprawa. Nic nam do tego".
Sam Roskosz napisał dziś na Twitterze, że po opublikowaniu tweeta ze zdjęciem zegarka dostał pogróżki. Podkreśla również, że
z jego wpisu nie wynika, że zegarek jest jego właśnością
. Z jego relacji na Instagramie wynika, że zdjęcie zostało zrobione podczas imprezy Patek Phillipe. 
 
 

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »

Źródła:

1. https://twitter.com/JakubRoskosz/status/1598368289557778437?s=20&t=Hlher7D7ZtkHw24uMPHyNghttps://twitter.com/JakubRoskosz/status/1598368289557778437?s=20&t=Hlher7D7ZtkHw24uMPHyNg
2. https://twitter.com/JakubRoskosz/status/1598809372418875396?s=20&t=Hlher7D7ZtkHw24uMPHyNghttps://twitter.com/JakubRoskosz/status/1598809372418875396?s=20&t=Hlher7D7ZtkHw24uMPHyNg
Pokaż więcej (6)
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA