Tajlandia: listonosz nie chciał już być listonoszem. Nie rzucił pracy, ale przestał roznosić listy

Santad, mieszkaniec prowincji Prachuap Khiri Khan

przez trzy miesiące

. Ponieważ pytania i skargi na poczcie nie przynosiły efektów, postanowił poszukać pomocy w mediach społecznościowych.

Na facebookowej grupie zrzeszającej

zapytał, czy ktoś jeszcze ma podobny problem:

"Od miesięcy

: wyciągi bankowe, dokumenty podatkowe. Pytałem już wszędzie i nie wiadomo, co się z nimi dzieje.

, ale bez odzewu". 

Okazało się, że podobny problem ma

. Jeden z nich opisywał, że został prawie aresztowany za niestawienie się w sądzie, a po prostu nie otrzymał wezwania. 

Gdy sprawa stała się głośna, Santad

od firmy, która na podstawie umowy z pocztą zajmuje się dostarczaniem korespondencji.

Jak się okazało, listonosz został zatrudniony przez firmę

, ale od początku przełożeni nie byli zadowoleni z jego pracy. Gdy

, którą robi się po sześciu miesiącach, po prostu

.

Firma odpowiedzialna za doręczanie poczty przeprosiła już za sytuację i tłumaczyła ją

. Urząd pocztowy obiecał, że wkrótce wszyscy otrzymają zaległą korespondencję.