
fot. X @ ChaudharyParvez, @Gabbar0099
W miniony piątek
rząd Nepalu zakazał działalności serwisów takich jak Facebook, YouTube, LinkedIn
, X i Reddit, oskarżając je o
nieprzestrzeganie przepisów
obowiązujących w kraju. Firmy miały wyznaczyć lokalnego przedstawiciela i osoby odpowiedzialnej za moderację treści. Według krajowych władz obowiązek ten miał pomóc w walce z dezinformacją i mową nienawiści. Platformy nie zastosowały się do przepisów, w związku z czym rząd Nepalu zakazał ich działalności.
Decyzja ta spotkała się z
krytyką ze strony obywateli
, zwłaszcza młodego pokolenia. W poniedziałek na ulicach Katmandu i innych miast
doszło do licznych protestów
. Oprócz niezadowolenia z zablokowania platform społecznościowych protestujący wyrażali swój sprzeciw wobec panującej w kraju korupcji i sięgającego 10 proc. bezrobocia.
W stolicy kraju do akcji
wkroczyła policja
, która użyła gumowych kul, gazu łzawiącego, armatek wodnych i pałek, gdy demonstranci przedarli się przez druty kolczaste i próbowali wtargnąć do strefy zamkniętej w pobliżu parlamentu.
Jeszcze w poniedziałek wieczorem rząd
wycofał się z zarządzenia
i zapowiedział przywrócenie działania aplikacji.
Premier K.P. Sharma Oli zrezygnował ze stanowiska.
To jednak nie uspokoiło sytuacji. Protestujący wyszli na ulice także we wtorek. Tym razem demonstranci
położyli ogień m.in. w pałacu prezydenckim, siedzibie parlamentu i rządu
oraz domu byłego premiera K.P. Sharma Oli.
Podpalono także rezydencję byłego premiera Jhala Natha Khanala
. Agencja Ani podaje, że sytuacja ta doprowadziła do
śmierci żony Natha Khanala
. Kobieta nie zdążyła uciec z płonącego budynku i wyniku poparzeń zmarła w szpitalu.
Miejsce pobytu ustępującego premiera K.P. Sharma Oli nie jest znane. Lokalne media podają, że po złożeniu rezygnacji miał uciec z kraju na pokładzie śmigłowca.
W środę po północy czasu lokalnego na ulicach pojawiło się nepalskie wojsko. O zakończenie protestów zaapelował prezydent Nepalu, a także premier sąsiadujących Indii:
"Apeluję do wszystkich stron o powściągliwość i niedopuszczenie do dalszych zniszczeń" - wezwał prezydent Nepalu Ram Chandra Poudel.
W ciągu dwóch dni w starciach w Katmandu i innych miastach
zginęło co najmniej 19 osób, a setki zostały rannych
.