
Fot. East News / Shutterstock
Jak podaje Reuters,
Stany Zjednoczone planują zwiększyć dostawy broni dla Tajwanu
, który pozostaje w konflikcie z Chinami. Najprawdopodobniej
zaostrzy to napięcia w stosunkach dyplomatycznych
między Waszyngtonem a Pekinem. USA ma również wywierać presję na władzach Tajwanu, aby nie zmniejszali wydatków na obronność.
USA pozostają kluczowym sojusznikiem Tajwanu ze względu na ilość wsparcia militarnego, które jest tam wysyłane. Mimo tego
oficjalnie nie utrzymują relacji dyplomatycznych
, ponieważ to wymagałoby zerwania stosunków z Chinami ze względu na tzw. zasadę jednych Chin. Państwo Środka nadal uznaje Tajwan za zbuntowaną prowincję i w ostatnim czasie zwiększyło ilość ćwiczeń wojskowych wokół wyspy.
Informatorzy, z którymi rozmawiała agencja Reutera, twierdzą, że na przestrzeni najbliższych czterech lat USA zatwierdzi kontrakty zwiększające dostawy broni bardziej niż kiedykolwiek. Skala pomocy ma przewyższyć tę z pierwszej kadencji Trumpa, gdy Biały Dom zatwierdził
sprzedaż broni o wartości 18,3 mld dolarów
.
Jednocześnie Stany Zjednoczone wywierają presję na tajwańską opozycję, która ostatnio przegłosowała cięcia budżetowe, co stwarza ryzyko zmniejszenia wydatków również na obronność.
USA opowiada się po stronie prezydenta Lai Ching-te i jego rządu
, którym zależy na utrzymaniu 3% PKB wydawanych na zbrojenia. Według rozmówców agencji Reutera, po decyzji opozycji Stany wysłały tajwańskiej opozycji sygnał: "Nie idźcie tą drogą. To nie jest sprawa partyjna. To jest kwestia przetrwania Tajwanu".
Wsparcie militarne ze strony USA nie pokrywa się z narracją, którą prowadził Donald Trump podczas swojej kampanii prezydenckiej. Mówił wówczas, że Tajwan, który jest "ogromnie bogaty"
powinien płacić Stanom za ochronę
, bo USA jest dla nich jak
"polisa ubezpieczeniowa"
.