
Fot.: East News / Fot.: cnn.com
Amerykańska stacja telewizyjna CNN ustaliła, że coraz więcej marek rezygnuje z celebrowania
Miesiąca Dumy
, czyli wspierania wydarzeń, które mają miejsce od 1 do 30 czerwca, których celem jest stawanie po stronie członków społeczności LGBT+. Zdaniem dziennikarzy jest to efekt obawy przed represjami ze strony administracji prezydenta
Donalda Trumpa
.
Do tej pory firmy chętnie integrowały się ze społecznością LGBT+, ozdabiając witryny sklepowe kolorowymi flagami oraz produkując gadżety z motywem tęczy. Popularne było również zmienianie szaty graficznej loga na kontach w mediach społecznościowych. W tym roku sytuacja ma się jednak inaczej, z czego zadowolone są organizacje kościelne oraz prawicowe.
Z raportu przygotowanego przez firmę Gravity Research wynika, że
39% firm planuje ograniczyć publiczne angażowanie się w Miesiąc Dumy
. Chodzi o powstrzymanie się od sponsorowania wydarzeń Pride, publikowania postów wspierających społeczność LGBT+ oraz sprzedaży towarów z motywem tęczy. Część firm tłumaczy to niepewnością gospodarczą, wywołaną polityką handlową rządu.
Marki mają obawiać się ponadto
prowokacji ze strony prawicowych klientów i aktywistów
oraz
potencjalnych represji ze strony administracji Trumpa
. Obawy te wynikają z komunikatu wydanego przez agencje federalne, które zagroziły, że przyjrzą się firmom wdrażającym programy wspierające różnorodność, równość i integrację.
- Jasne jest, że administracja i jej zwolennicy są motorem zmian - skomentował Luke Hartig, prezes Gravity Research. -
Firmy są pod coraz większą presją, aby nie angażować się i nie wypowiadać się
- dodał mężczyzna.
Aktywiści związani ze środowiskiem gejów, lesbijek i osób transseksualnych twierdzą z kolei, że działanie administracji Trumpa utrudnia firmom konkurowanie, wprowadzanie innowacji i przyciąganie talentów. Ich zdaniem
poprzez bagatelizowanie problemów społeczności LGBT+ marki ryzykują utratą dużej liczby klientów
. Odsetek dorosłych Amerykanów identyfikujących się jako LGBT+ wzrósł do
9,3%
populacji.
- Wykorzystując agencje federalne, takie jak EEOC i Departament Sprawiedliwości, jako broń do zastraszania firm wspierających integrację LGBT+, ta administracja tworzy atmosferę antybiznesową i antypracowniczą - powiedział Eric Bloem, wiceprezes ds. obywatelstwa korporacyjnego w Human Rights Campaign Foundation. -
Firmy, które pojawiają się tylko wtedy, gdy jest im wygodnie, albo wycofują się w momencie, gdy pojawia się presja polityczna, ryzykują utratą zaufania i wiarygodności
- dodał mężczyzna.
Przejawy negatywnego odbierania kampanii reklamowych z udziałem osób należących do społeczności LGBT+ w Stanach Zjednoczonych pojawiły się jeszcze w 2023 roku. Wówczas marka
Bud Light
nawiązała partnerstwo z transpłciowym influencerem
Dylanem Mulvaneyem
. Wywołało to zdecydowaną reakcję prawicowych aktywistów oraz klientów i doprowadziło do tego, że firma ograniczyła sprzedaż produktów dedykowanych Miesiącowi Dumy w sklepach stacjonarnych.
Ta sytuacja sprawiła, że coraz więcej przedsiębiorców nie chce angażować się we wspieranie osób związanych ze społecznością LGBT+ w obawie przed bojkotem. Sprawiło to, że coraz więcej marek wstrzymuje się od publicznych oświadczeń, wpłacania darowizn oraz sprzedaży gadżetów na rzecz Miesiąca Dumy.
Mimo wycofania się z kampanii promujących Miesiąc Dumy, niektóre firmy nie zrezygnowały z udzielania wsparcia dla pracowników i klientów na inne sposoby. Wiele przedsiębiorstw próbuje mocniej integrować swoich pracowników ze społeczności LGBT+ i unowocześnić strategie rekrutacyjne.
- Firmy idą głębiej i szerzej, zamiast wspierać wydarzenie. Znajdują lepsze sposoby, aby wpleść swoją pracę wspierającą społeczność LGBT+ w swoje organizacje - powiedziała Sarah Kate Ellis, prezes grupy adwokackiej GLAAD.