
fot. East News
Dziennik Gazeta Prawna 
dotarł do 
wewnętrznych symulacji wyniku wyborów
, którymi 
dysponuje Prawo i Sprawiedliwość
. Wynika z nich, że
 im wyższa będzie frekwencja, tym lepszy wynik osiągnie partia.
Według dziennika,
 przy 53-procentowej frekwencji 
wynik PiS jest prognozowany na 
45 proc.
 Gdyby jednak frekwencja była 
o sześć punktów procentowych wyższa
, PiS miałoby zdobyć aż 
53 proc. poparcia. 
"Władza boi się demobilizacji własnych wyborców, przekonanych o łatwym zwycięstwie" - pisze dziennik.
Dziennikarze wspierający KO mobilizują wyborców, przekonując że tylko kilka punktów procentowych dzieli PiS od przegranej:
Rzeczpospolita
 kilka dni temu opublikowała
 sondaż wykonany przez IBRiS. 
Pokazuje on, że faktycznie 
wyborcy opozycji są bardziej zdeterminowani do głosowania
, niż wyborcy Prawa i Sprawiedliwości.
Wyborcy  KO i Lewicy, którzy są "bardzo" lub "raczej" zdeterminowani do oddania głosu to odpowiednio 89 i 100 proc. W przypadku PiS to 64 proc., z czego "bardzo zdeterminowanych" jest tylko 39 proc.
Prezes PiS
 Jarosław Kaczyński 
na konwencjach wyborczych ale także podczas wystąpień telewizyjnych w ostatnich dniach, bardzo podkreśla, jak 
ważna jest mobilizacja i głosowanie:
-
 Potrzebna jest mobilizacja. (...) 
Sondaże są bardzo dobre. Tylko, że 
sondaże wyborów nie wygrywają,
 wygrywa się je przy urnach - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński na antenie TV Trwam. 
W związku z tym kilka dni temu Prawo i Sprawiedliwość opublikowało też 
spot wyborczy, zachęcający do głosowania 
i straszący wizją państwa pod rządami Platformy Obywatelskiej.