Logo
  • DONALD
  • MEDIA ZNALAZŁY DOWODY NA TO, ŻE KANDYDACI NA PREZYDENTA KUPOWALI SOBIE PODPISY, JAKUBIAK GROZI POZWEM

Media znalazły dowody na to, że kandydaci na prezydenta kupowali sobie podpisy, Jakubiak grozi pozwem

12.05.2025, 11:15
fot. X @jakubiak_marek, @SchwertnerPL
Serwis
Goniec.pl
ujawnił informacje, wedle których
poseł na Sejm i kandydat w wyborach na prezydenta Marek Jakubiak
, ubiegając się o
urząd prezydenta w 2020 roku
, miał kupić i wykorzystać przy rejestracji swojej kandydatury
podrobione podpisy poparcia.
Goniec.pl dotarł do anonimowego informatora, który twierdzi, że Marek Jakubiak wiedział o wszystkim, a całą organizacją tego procederu miał zajmować się
Mateusz Piepiórka
, który obecnie
jest pełnomocnikiem komitetu wyborczego Artura Bartoszewicza
.
Serwis podaje, że polityk za fałszywe podpisy pod jego listą
zapłacił łącznie 100 tys. zł
, co mają potwierdzać przelewy na konto spółki Chris House.
"Dysponujemy bankowymi potwierdzeniami przelewów zlecanych przez Jakubiaka" - zapewnia portal Goniec.
Oficjalnie firma ta miała wykonywać dla polityka "badanie rynku piw w Wielkiej Brytanii".
- Jakubiak płacił za tę usługę ratami. Swoją drogą, wie pan, dlaczego wybrał przelewy, a nie gotówkę? Żeby odliczyć sobie od tego VAT. Nie wiem, czy to jeszcze zachłanność, czy już głupota - dodaje rozmówca Gońca.
Serwis Goniec.pl zwraca uwagę, że w tych wyborach Artur Bartoszewicz zaskoczył wszystkich, zbierając 248 tys. podpisów poparcia. Jak przyznał, zrobił to w bardzo krótkim czasie, co wywołało falę komentarzy na temat autentyczności podpisów.
Według informatora Gońca Piepiórka, który obecnie współpracuje z Arturem Bartoszewiczem, miał jeździć po Polsce i wysyłać Bartoszewiczowi koperty z listami poparcia, ponieważ kandydat chciał żeby podpisy docierały do niego listownie, na adres domowy, z poczt w całym kraju.
Co więcej, serwis wskazuje, że praktyka korzystania ze sfałszowanych podpisów jest dość częsta, a PKW nie ma możliwości weryfikacji tego:
-
PKW to my się nigdy nie baliśmy. I nadal się nikt nie boi
. W tych wyborach nadal jest to samo, po prostu leci lewizna. W PKW ręce rozkładają. Nic nie mogą nam zrobić. Prokuratura też - twierdzi informator.
Goniec o sprawę zapytał samego Mateusza Piepiórkę. Ten najpierw zdecydowanie zaprzeczył, że miał związek ze sprawą, którą opisuje serwis. Jednak, gdy pokazano mu  konkretne przelewy na spółkę Chris House, w której był większościowym udziałowcem, w końcu przyznaje:
"Ta spółka była wynikiem pewnego nieporozumienia. Trzy lata próbowałem się z niej wydostać. W całą tę sprawę byłem uwikłany tylko formalnie, osobiście nie brałem w niej udziału" - czytamy w serwisie.
Przypomnijmy, o sprawie Jakubiaka informowała podczas poprzednich wyborów
Gazeta Wyborcza
. W 2020 roku zgłosiła się do niej grupa Ukraińców i Białorusinów, którzy twierdzili, że na zlecenie Mateusza Piepiórki przygotowywali sfałszowane listy poparcia dla polityka. Jakubiak wówczas pozwał
Wyborczą
w trybie wyborczym. W sądzie przegrał w obu instancjach. Obecnie trwa śledztwo prokuratury.
Polityk zareagował już na doniesienia Gońca. Zagroził serwisowi pozwem:

Hej, przypominamy tylko:

1. Szanujemy nawet ostrą dyskusję i wolność słowa, ale nie agresję. Przemocowe treści będą usuwane.

2. W komentarzach można swobodnie używać embedów z mediów społecznościowych.

3. Polecamy założenie konta, dzięki temu możesz zobaczyć wszystkie swoje dyskusje w jednym miejscu i dodać coś (👉 Sortownia), co trafi na stronę główną.

4. Jeżeli chcesz Donalda bez reklam, dołącz do naszych patronów: https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA