We wtorek wieczorem youtuber
Sylwester Wardęga
, nazywany również "szeryfem internetu", opublikował materiał o "mrocznej tajemnicy" znanych twórców internetowych. Śledztwo dotyczy przede wszystkim
Stuarta "Stuu" Kluza-Burtona
i jego najbliższego otoczenia.
- Ten materiał odkryje mroczne tajemnice internetowych gwiazd. Ten materiał rzuci cień na kilka influencerskich karier. Ten materiał jest najważniejszym w mojej dotychczasowej pracy - oświadczył na wstępie.
Wardęga oskarżył Stuarta o
bliskie kontakty i manipulacje osobami nieletnimi
, które nie miały ukończonych 15 lat. Jedną z ofiar była dziewczyna, która miała 13 lat, kiedy nawiązała relację ze Stuu. Mężczyzna wysyłał jej dwuznaczne wiadomości, m.in.
opisywał swoje e*otyczne sny
czy komplementował ciało nastolarki. Nalegał również na spotkanie na żywo.
Finalnie umówili się, gdy rozmówczyni Wardęgi skończyła 14 lat. W trakcie spotkania zaproponował nastolatce, żeby udali się do hotelu, ponieważ Stuu miał unikać kontaktu fizycznego i obawiać się policji. Z relacji dziewczyny dowiadujemy się, że leżeli wspólnie pod kołdrą i grali w grę. W pewnym momencie youtuber
objął 14-latkę
i zaczął ją gilgotać. Przestał, gdy nastolatka stanowczo zareagowała.
Kolejna opisana sytuacja miała wydarzyć się w sierpniu 2018 roku. Stuu zaprosił na imprezę swoją nastoletnią fankę i jej koleżankę. W spotkaniu uczestniczyli również inni twórcy: Marek "Kruszwil" Kruszel oraz Łukasz "Kamerzysta" Wawrzyniak. Na początku grupa spotkała się na schodkach nad Wisłą w Warszawie, z czasem przenieśli się do mieszkania Stuu. Gospodarz miał
częstować dziewczyny alkoholem
, który podawał im w większych szklankach niż swoim kolegom.
- Ja nie pamiętam tego, ale mam w wiadomościach do niej, że ja jak się napiłam łyka, to czułam, że zasypiam. Czułam, że mnie odcina nagle, nagle jest taki "j*b" i rano jest. Takie nic, zero, totalna dziura - relacjonowała jedna z nich.
Nastolatka wyznała, że podczas imprezy miała być
dotykana przez Stuu
, a nawet leżeli razem w jednym łóżku.
Rozmówczynie Wardęgi oświadczyły, że są w stanie
zeznawać przeciwko Stuu przed sądem
. Youtuber zapewnił, że zgłosił sprawę do odpowiednich służb.
Przez cały ten czas Stuu wspierał jego przyjaciel
Marcin Dubiel
, który również kontaktował się z nieletnimi. Jednej z nich zaproponował "zabawienie się na ostro", pojawiał się również na nagraniach i głosówkach, które Burton wysyłał do fanek.
Właśnie dlatego Dubiel miał intensywnie krytykować w sieci Justynę Sukanek, czyli dawną przyjaciółkę Stuarta. Z konwersacji udostępnionych przez Wardęgę wynika, że Sukanek wiedziała o kontaktach Stuu z nastolatkami i zgłosiła sprawę na policję. Kobieta nawet ujawniła kilka lat temu na swoim Instagramie, że bliska jej osoba mogła krzywdzić nieletnie dziewczyny.
Stuu w rozmowie z Sukanek prosił ją, żeby nie wypowiadała się na jego temat, ponieważ "jakby miał iść siedzieć, to połowa Polski też, i
70 proc. polskiego YouTuba
". Z jego wiadomości wynikało, że podobne upodobania mają również inni popularni twórcy internetowi. Burton pisał do koleżanki, że "każdy facet upija młode laski" i "to jest normalne". Przekonywał również, że pojęcie wiekowe jest uzasadnione od kraju i praw, które w nim obowiązują, a możliwe, że za 10 lat społeczeństwo uzna, że "jednak laski mogą się r*chać od od 10 lat, bo będą dojrzewać 100 razy szybciej".
Wardęga twierdzi również, że Agata Fąk, znana jako "Fagata", wiedziała o upodobaniach swojego byłego partnera. W rozmowie z Sukanek wyjawiła, że Stuu przyznał się jej do sypiania z nieletnią dziewczyną. W filmie pojawiło się także nazwisko
Michała "Boxdela" Barona
, który miał posiadać informacje dotyczące Burtona. Ponadto sam zaproponował nieletniej fance, że "będzie ją r*chać w cycki".
Wardęga zapowiedział, że dziś wieczorem opublikowany zostanie kolejny materiał obnażający prawdę o youtuberach. Film pojawi się na kanale innego twórcy, Mikołaja Konopskiego.
"Pewna dziewczyna, wycofała się z przekazania informacji o youtuberach, prawdopodobnie czymś ją przekonali. Na ich nieszczęście jednak kilka dni wcześniej przekazała komuś informacje i screeny. Mi ich nie przekazała, ale wkrótce ujrzą światło dzienne" - zapowiedział Wardęga w komentarzu pod swoim materiałem.