
Fot.: East News / Fot.: @realDonaldTrump - Truth Social
Prezydent Stanów Zjednoczonych
Donald Trump
postanowił podzielić się z internautami swoimi przemyśleniami na temat
Taylor Swift
. Na platformie Truth Social polityk zamieścił wpis, w którym sugeruje, że piosenkarka straciła na popularności, od kiedy powiedział, że jej nienawidzi.
Amerykański polityk żywi urazę do wokalistki od momentu, kiedy zdecydowała się ona poprzeć
Kamalę Harris
w trakcie ubiegłorocznej kampanii prezydenckiej. Swift zrobiła to krótko po wrześniowej debacie, po której Trump ogłosił się zwycięzcą. Wokalistka napisała wówczas, że kontrkandydatka Trumpa jest "utalentowaną liderką".
"
Będę głosowała na Kamalę Harris i Tima Walza w wyborach prezydenckich w 2024 roku
. Głosuję na nią, ponieważ walczy o prawa i sprawy, w które wierzę.
Uważam, że jest utalentowaną liderką
i wierzę, że możemy osiągnąć w naszym kraju o wiele więcej, jeśli będziemy kierować się spokojem, a nie chaosem" - napisała wówczas piosenkarka.
Harris uzyskała publiczne poparcie wielu innych celebrytów, w tym piosenkarki
Beyonce
, rapera
Eminema
oraz aktora
Leonardo DiCaprio
. Wsparcie ze strony tych osób nie pozwoliło jednak polityczce wygrać listopadowych wyborów. Choć zwycięzcą okazał się Trump, z jego aktywności w mediach społecznościowych wynika, że nadal żywi on urazę do Swift.
"Czy ktoś zauważył, że odkąd powiedziałem, że nienawidzę Taylor Swift, ona przestała być hot?" - napisał amerykański prezydent.
Internauci szybko zwrócili uwagę na to, że opinia Trumpa nie znajduje odzwierciedlenia w prawdziwym życiu. Swift jest obecnie
najbogatszą muzyczką na świecie
, a jej majątek szacuje się na
1,6 miliarda dolarów
. Piosenkarka zdobyła prestiżowe nagrody muzyczne, takie jak Grammy czy MTV Video Music Awards. W grudniu zakończyła się
trasa koncertowa "Eras Tour"
, w trakcie której wokalistka ustanowiła nowy rekord w historii przemysłu muzycznego.
Krytyka pod adresem Swift nie jest jednak jedynym kontrowersyjnym wpisem Trumpa z ostatnich kilku dni. Wczoraj polityk zdecydował się wyrazić swoje zdanie na temat gitarzysty i piosenkarza
Bruce'a Springsteena
, który został przez niego nazwany "
nieutalentowanym facetem"
i
"nachalnym, odrażającym bucem"
.
"Nigdy go nie lubiłem, nigdy nie lubiłem jego muzyki ani jego radykalnie lewicowej polityki i, co ważne,
nie jest utalentowany - po prostu natarczywy, irytujący facet, który gorliwie wspierał Joe Bidena, mentalnie niekompetentnego głupca
i najgorszego prezydenta w naszej historii, który niemal doprowadził do zniszczenia naszego kraju" - napisał Trump. - "Ten wysuszony śliwkowaty rockman (jego skóra jest całkiem zwiotczała) powinien po prostu siedzieć cicho, dopóki nie wróci do kraju - to przecież standardowa procedura. Wtedy zobaczymy, jak mu pójdzie" - skomentował.
Obie te wypowiedzi skłoniły
Amerykańską Federację Muzyków
do wydania oświadczenia w sprawie zachowania prezydenta. Instytucja zaznaczyła, że Springsteen i Swift to "genialni muzycy", którzy są "wzorami do naśladowania i inspiracją dla milionów ludzi".
"Amerykańska Federacja Muzyków nie będzie milczała, gdy dwoje naszych członków - Bruce Springsteen i Taylor Swift - zostanie wytkniętych i
osobiście zaatakowanych przez prezydenta Stanów Zjednoczonych
. Bruce Springsteen i Taylor Swift to nie tylko genialni muzycy, są oni wzorami do naśladowania i inspiracją dla milionów ludzi w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie. Niezależnie od tego, czy jest to Born in the USA, czy Eras Tour,
ich muzyka jest ponadczasowa, ma wpływ i głębokie znaczenie kulturowe
. Muzycy mają prawo do wolności wypowiedzi i solidaryzujemy się ze wszystkimi naszymi członkami” - czytamy w komunikacie.