Patryk Jaki tak dziwnie bronił Orbana w Parlamencie Europejskim, że aż tłumacz o mało nie wysiadł przy tych fikołkach

zabrał głos podczas obrad w Parlamencie Europejskim na temat stanu praworządności na Węgrzech. Europoseł

słowami: "Dlaczego pani wie więcej na temat Węgier niż sami Węgrzy?".

W 2018 roku PE uruchomił procedurę art. 7, w którym zawarto obawy dotyczące naruszenia przez Węgry kwestii takich jak m.in. wolność wypowiedzi, prawo do równego traktowania, korupcji i konfliktów interesów czy funkcjonowanie systemu konstytucyjnego i wyborczego. W ciągu ostatnich czterech lat sytuacja w kraju uległa pogorszeniu.

Główne obszary niepokoju posłów dotyczą funkcjonowania systemu konstytucyjnego i wyborczego, niezależności sądownictwa, a także od wolności akademickiej i religijnej oraz praw grup wrażliwych. Dlatego członkowie PE domagają się wstrzymania wypłacania środków dla Węgier. 

Jaki chciał najwyraźniej

, który jest oskarżany o podważanie wartości europejskich. Swoje słowa skierował do węgierskiej posłanki Cseh, która wcześniej skrytykowała sytuację swojego kraju. 

- Krytykuje pani demokrację na Węgrzech. Mam pytanie:

- zapytał.

Cseh nie kryła zaskoczenia. Nawet sam tłumacz miał spory problem ze zrozumieniem wypowiedzi posła Jakiego. 

-

Nie mówię, że znam ten kraj lepiej niż inni, ale takie mam dogłębne przeczucie. Jest to uczucie, które odczuwam codziennie, walcząc o kraj, w którym chce wychowywać dzieci. [...] Argumenty mogą być różne, ale jestem na 100 proc. pewna, że Węgry muszą być demokracją, muszą być częścią Unii Europejskiej - odpowiedziała.

 

A to próba tłumaczenia:

Zobacz też: