Aktywiści proszą polityków o pomoc uchodźcom nie tylko przed kamerami, organizacja na dworcach jest fatalna

Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze wystosowało apel do wojewody mazowieckiego

oraz do prezydenta Warszawy

w związku z chaosem panującym na dworcach w stolicy. Aktywiści żądają odpowiedniego wsparcia w organizacji pomocy uchodźcom z Ukrainy uciekającym przed agresją Rosji.

Przedstawiciele stowarzyszenia przedstawili szereg postulatów. Pierwszym jest

łączącego siły Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, służb porządkowych, służb medycznych oraz organizacji pożytku publicznego zaangażowanych w pomoc uchodźcom łącznie z harcerzami. 

"Jako Warszawiacy

 - napisano w poście na Facebooku. 

Po drugie, potrzebna jest

na linii dworce - dzielnicowe punkty pomocy, punkty zbiórek - mieszkańcy. Na ten moment informacje przekazywane są w mediach społecznościowych w formie przypadkowych wiadomości, co niszczy potencjał pomocowy mieszkańców Warszawy. Potrzebne są materiały szkoleniowe dla wolontariuszy oraz informacje wizualne i dźwiękowe na dworcach dla nowo przybyłych. 

Aktywiści zwrócili uwagę, że oddolnie zorganizowana

Dlatego proszą o wsparcie wolontariuszy w ich wielogodzinnej pomocy. 

"

, traktowani jak niechciani goście. Jednocześnie brak jest informacji, jak w sposób legalny uzyskać zgodę na pobyt stoiska na hali dworcowej. Osoby rozdające żywność są

np. Sanepid. W efekcie niejednokrotnie stoją po kilka godzin na mrozie rozdając kanapki itp. produkty (potwierdzone przypadki zarówno z Dworca Centralnego jak i Zachodniego)" - dodano.

Co więcej, na żadnym z dworców w Warszawie dotychczas nie utworzono

, a wolontariusze mają do dyspozycji jedynie podłogę. Uchodźcy często przyjeżdżają chorzy czy z urazami, dlatego istotna jest organizacja miejsca przeznaczona do niesienia pomocy medycznej.

Brakuje także zorganizowanych punktów wydających prowiant czy miejsca, gdzie osoby z Ukrainy mogłyby zjeść posiłek w godnych warunkach przy stole. 

Trzaskowski poinformował w piątek, że przez Warszawę przewinęło się już blisko

.

- Część z nich została, część jedzie dalej. Trzeba podkreślić, że te liczby, które podajemy, zmieniają się z dnia na dzień. Bardzo często jest tak, że Ukraińcy potrzebują tylko jednej nocy, bo jadą dalej, albo w Polskę, albo w świat. Natomiast coraz większa ich liczba zostaje w Warszawie - dodał.