Kandydaci z najdziwniejszymi plakatami raczej nie uzyskali mandatów, chociaż zyskali pewną sławę

Radosław Karbowski, twórca kanałów o polityce, sprawdził, jak w wyborach samorządowych poradzili sobie kandydaci, którzy w kampanii zwracali uwagę swoimi

. Okazało się, że w przypadku wielu z nich dziwne kreacje marketingowe nie wystarczyły do uzyskania mandatu. 

Do samorządu nie dostali się m.in.

, którego plakat był jednym z częściej udostępnianych w mediach społecznościowych. Kandydat na radnego Częstochowy, który pozował z zasłoniętą twarzą i hasłem "Poznasz mnie po czynach, nie po twarzy", otrzymał tylko 286 głosów. 

Niewystarczającą liczbę głosów otrzymał również

, "wyszkowski Spider-Man". Zagłosowało na niego 66 osób, za mało do uzyskania mandatu radnego powiatu. Wyborców nie przekonała też Natalia Hajewska - "Hawajska", która reklamowała się plakatem z pizzą i ananasem. Kandydatka Lewicy nie dostała się do Sejmiku województwa zachodniopomorskiego.

Mandatu nie uzyskał także

z Lewicy, który na swoim plakacie zamieścił nawet twarz Jana Pawła II.

Okazuje się jednak, że kilku znanych z plakatów kandydatów dostało się do samorządu. W Radzie Powiatu Tureckiego zasiądzie

, który promował się hasłem "Posadź świerka w powiecie".