
fot. East News
Ryszard Petru
udzielił wywiadu serwisowi Gazeta.pl, w którym przekonuje, że jako potencjalny szef Polski 2050 byłby w stanie odbijać wyborców Konfederacji. Jak twierdzi, wciąż spotyka "młodych konfederatów", którzy mówią, że byliby skłonni na niego zagłosować.
Przypomnijmy, że
Szymon Hołownia
zapowiedział, że w styczniowych wyborach nie będzie kandydował na
przewodniczącego Polski 2050.
Wówczas swój start ogłosił Ryszard Petru.
W rozmowie z Gazeta.pl Petru wyjaśnia, że do startu zmobilizowało go głosowanie, w którym
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz
otrzymała poparcie jako kandydatka na wicepremiera, ale zebrała niewiele ponad połowę głosów Rady Krajowej. Jak twierdzi, pokazało to, że "w ugrupowaniu potrzebna jest alternatywa". Przekonuje też, że gdy wybory w partii wygra Pełczyńska-Nałęcz, to "wszystko zostanie po staremu".
Petru przyznaje, że po wyborach w 2023 roku Polska 2050 praktycznie porzuciła swoje postulaty, a część jej wyborców przejęła
Konfederacja
i to od niej trzeba teraz "odbijać" elektorat.
- Co do Konfederacji,
wiem, jak z nią walczyć, mam w tym już jakieś doświadczenie
. Chętnie spotkam się po raz trzeci ze Sławomirem Mentzenem, choć w Sejmie mnie unika, przechodzi tak, żeby choćby wzrokiem się nie spotkać. […] Żeby wnieść coś do polityki, nie wystarczy wejść na taką czy inną listę. Trzeba mieć jakiś wpływ i taki wpływ się wywiera na przykład poprzez starcia z Mentzenem, a nie siedząc w tylnych ławach. Wiadomo, że dla niektórych polityków to forma przetrwania, ale w tym wieku ja nie chcę przetrwać, tylko działać - mówi.
Petru uważa, że będzie to jeden z czynników, którym przekona działaczy Polski 2050, aby na niego zagłosowali.
- Będę ich przekonywał swoją wizją powrotu do korzeni Polski 2050. W perspektywie miesiąca lub dwóch
chcę pokazać, że jestem w stanie przejąć dużą część elektoratu, który od nas odszedł.
W sieci muszę być w miejscach, gdzie mainstream nie zagląda, a w których można dotrzeć do elektoratu młodego i konfederacyjnego. Przygotowałem serię projektów ustaw, które będę chciał złożyć.
Twierdzi też, że spotyka "młodych konfederatów", którzy "popierają jego postulaty".
-
Spotykam na ulicach młodych konfederatów, którzy mówią, że byliby skłonni na mnie zagłosować
, ale na razie głosują na Mentzena - mówi.